Witam Was moje towarzyszki mojej doli i niedoli Wczoraj nie podjadałam z czego jestem okropniaśniedumna !!! Postanowiłam się ważyć co tydzień i jakoś mi nie wychodzi. Dzisiaj po siusiu też skoczyłam na wagę i hi hi ok 0.7kg mniej niż wczoraj. Wiem wiem to pewnie woda, ale i tak się cieszę. Suwaczek będę zmieniała co tydzień ;))) Byłam wczoraj na S@motności w sieci - mąż mnie zaprosił (co baaardzo mnie zdziwiło bo nie jest z tych romantycznych). I nawet różyczkę mi kupił... Moje jęczenie, żeby się troszkę zmienił chyba poskutkowały, tylko ciekawe na jak długo ;))) Jak nawet na troszkę to i tak się cieszę. Film był nawet fajny, ale nie rewelacyjny. Dużo daje do myślenia dla facetów, wiec polecam dla kobietek, które czują się troche zaniedbane, żeby poszły razem ze swoimi partnerami ;))) Może po obejżeniu filmu się przetraszą, że nie na Vitalii siedzimy tylko romansujemy z jakimś przystojniaczkiem HE HE. Dietki narazie się trzymam, 1500-1600 kal mi wychodzi i oby tylko nic się nie zmieniło ;))) No oczywiście do poniedziałku, bo od poniedziałku o 100 kal mam mniej w jadłospisie - układanym naprędce każdego ranka ;))) Życzę Wam miluśkiego i słonecznego dnia - Buziolki. PAPA
widzę ze tryskasz dziś optymizmem i tak trzymaj bo to pomaga na codzień. A z tym ważeniem to bardzo dobra sprawa też ważę się co tydzień i przynajmniej nie ma niespodzianek że waga skacze co 5 minut, M oj dzień ważenia nastąpi jutro więdz bądźmy dobrej myśłi. Ciumaski papa
iwusia25
5 października 2006, 16:22
za Ciebie!napewno tak szybko nie odejde, wiec bez problemu mozesz liczyc na wsparcie z mojej strony!pozdrawiam!
ale na taką od przodu, to nie mam za wiele miejsca, a w tym kąciku akuratnie się zmieści...Z resztą, to wszystko jeszcze etap planowania...:) <br>
A kolorki trochę zgapiłam od Ciebie;). Zieloną będę miała kuchnię, w kolorze "zielonych wzgórz";), a papai nie znalazłam...ale duży pokoik będzie właśnie w takim ala pomarańczu, jeszcze tylko nie mamy pomysłu na mały pokoik. Łazienka będzie brązowo-żółta, a przedpokój żółty, ale taki piaskowy bardziej. Chyba w sobotę wybierzemy się na zakupki już.:)<br>
Ale fajnie:)<br>
Ciekawa jestem jak nam pójdzie kładzenie paneli...;)<br><br>
Co do wypadu we dwoje...super...ja to bym tak czasem chciała, żeby mnie Sebastian gdzieś porwał...Eh... Jak mi ostatnio koleżanka opowiadała, że była z chłopakiem na kolacji, potem poszli sobie do hotelu( bo on jest muzykiem i akurat miał koncerty w Krakowie i miał pokój wynajęty), to tak mi troszkę, troszeńkę żal ścisnął serduszko...Ja też bym tak chciała... <br>
Chciałabym czasem miec okazję, żeby się wystroic i gdzieś razem wyjśc...poczuc się jak na randce...Eh...<br>
Nie powiem, Sebatian jest kochany...ale jakoś tak...ciągle siedzimy w domu...Chociaż ostatnio naszą rozrywką są wyjazdy do marketów budowlanych...;)
Justyska23
5 października 2006, 14:04
niestety nie mam tego zaliczenia. mam przyjsc za tydzien.po prostu masakra, no ale co. pojde na wesele, a za tydzien znowu pojde do faceta. moze w koncu to zaliczenie dostane... buziaki
jagusia1979
5 października 2006, 23:36widzę ze tryskasz dziś optymizmem i tak trzymaj bo to pomaga na codzień. A z tym ważeniem to bardzo dobra sprawa też ważę się co tydzień i przynajmniej nie ma niespodzianek że waga skacze co 5 minut, M oj dzień ważenia nastąpi jutro więdz bądźmy dobrej myśłi. Ciumaski papa
iwusia25
5 października 2006, 16:22za Ciebie!napewno tak szybko nie odejde, wiec bez problemu mozesz liczyc na wsparcie z mojej strony!pozdrawiam!
malda
5 października 2006, 14:05ale na taką od przodu, to nie mam za wiele miejsca, a w tym kąciku akuratnie się zmieści...Z resztą, to wszystko jeszcze etap planowania...:) <br> A kolorki trochę zgapiłam od Ciebie;). Zieloną będę miała kuchnię, w kolorze "zielonych wzgórz";), a papai nie znalazłam...ale duży pokoik będzie właśnie w takim ala pomarańczu, jeszcze tylko nie mamy pomysłu na mały pokoik. Łazienka będzie brązowo-żółta, a przedpokój żółty, ale taki piaskowy bardziej. Chyba w sobotę wybierzemy się na zakupki już.:)<br> Ale fajnie:)<br> Ciekawa jestem jak nam pójdzie kładzenie paneli...;)<br><br> Co do wypadu we dwoje...super...ja to bym tak czasem chciała, żeby mnie Sebastian gdzieś porwał...Eh... Jak mi ostatnio koleżanka opowiadała, że była z chłopakiem na kolacji, potem poszli sobie do hotelu( bo on jest muzykiem i akurat miał koncerty w Krakowie i miał pokój wynajęty), to tak mi troszkę, troszeńkę żal ścisnął serduszko...Ja też bym tak chciała... <br> Chciałabym czasem miec okazję, żeby się wystroic i gdzieś razem wyjśc...poczuc się jak na randce...Eh...<br> Nie powiem, Sebatian jest kochany...ale jakoś tak...ciągle siedzimy w domu...Chociaż ostatnio naszą rozrywką są wyjazdy do marketów budowlanych...;)
Justyska23
5 października 2006, 14:04niestety nie mam tego zaliczenia. mam przyjsc za tydzien.po prostu masakra, no ale co. pojde na wesele, a za tydzien znowu pojde do faceta. moze w koncu to zaliczenie dostane... buziaki