Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czwartek


WITAM
CHOLERKA NIE MAM CO TU PISAĆ
DIETA JAKOŚ SŁABO,PO PROSTU MNIEJ ŻRE
MOJA ZMORA TO CHLEB ,MAKARON  I DUŻO KAWY ,JAKOŚ TA MOJA WALKA IDZIE PO WOLI ALE SĄ MAŁE ZAWSZE REZULTATY ZAWSZE NA MINUS ,SYNUŚ NIE USIEDZI 5 MINUT W MIEJSCU ZA SUWA PO CAŁYM DOMU ,DLA MNIE TO NA + BO RUSZAM SWOJĄ GRUBĄ DUPĘ,TROCHĘ TERAZ PROBLEMÓW I SPRAW W RODZINIE ALE CO ZROBIĆ ŻYCIE TO NIE BAJKA,W TYM CAŁYM CHAOSIE BRAKŁO CZASU NA SAMĄ SIEBIE ,OD WCZORAJ POSTANOWIŁAM ŻE MAMY SWOJE ŻYCIE I PRZESTAJE ŻYĆ PROBLEMAMI INNYCH,
MĄŻ SIĘ ŚMIEJE ŻE MOGĘ ŻYĆ BEZ BATONÓW A MYŚLAŁ ŻE TO JEST NIE MOŻLIWE  HE HE....DZIŚ NA ZAKUPY ,WIĘC ZAKUPIĘ JAKIŚ NABIAŁ ,BO COŚ BARDZO MAŁO GO JEM ,NIE WCHODZI MI
ŚNIADANIE MIAŁAM BOMBĘ KALORYCZNĄ
MAKARON Z SOSEM POMIDOROWYM I PULPECIKAMIJAK JA KOCHAM TE MAKARONY
DOBRA NIE ZANUDZAM
ACH JESZCZE JEDNO
JAK BĘDĘ BARDZO PRZYTŁOCZONA I PRZYJDZIE DZIEŃ ŻE WCALE NIE BĘDĘ CHCIAŁA PATRZEĆ W LUSTRO TO POSZUKAM TAKIEJ KOSZULKI I SOBIE ZA KŁUPIE HE HE...
POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WSZYSTKIM SIŁY I WYTRWAŁOŚCI