Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

mam 40 LAT i DUZA NADWAGE ,

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13264
Komentarzy: 67
Założony: 15 maja 2011
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kasica76

kobieta, 47 lat, Piękne

153 cm, 107.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 sierpnia 2017 , Komentarze (4)

Witam:)Przepraszam ze nie pisze pamietnika codziennie ale pracuje na popoludniowa zmiane i czasem zmeczenie daje w kosc(spi)pracuje prawie od 6lat na 14:30 do 23 wiec prawie 24 jestem w domu ,ale jestem tu codziennie ,czytam  wasze pamietniki,podziwiam wasze cele i osiagniecia co mnie bardzo motywuje do mojej walki(puchar) hmmm najgoesze bylo przestawienie sie na gotowanie dla kazdego cos innego...tata to 7 letni synek tamto a mama jeszcze co innego...Ale trzeba bylo i to jakos ogarnac(strach)Jestem zla na wlasna glupote jak moglam dopuscic sie wagi pona 100kg zywej wagi ,jaka stara taka glupia haha niw bede zganiac winy na 10letnia emigracje :xto jest tak jak sie co sie chce ile sie chce i kiedy sie chce .Trzeba sie (puchar) zmienilam dzis paseczek wagi ,po zakupach w Tesco bylo wazenie haha.Oj to juz bedzie zaraz 5 miesiecy kiedy zmienilam swoje nawyki zywieniowe i nie katuje sie poprostu teraz jem a nie zre.

Pozdrawiam wszystkich i zycze osiagniecia waszych postawionych celow(salatka)

7 czerwca 2017 , Komentarze (4)

Dzień minoł jako tako w pracy jak to w pracy,od 5 lat tylko popołódniowe zmiany,ale co trzeba pracowac żeby żyć.:)

śniadanie-wrap z warzywami

2 śniadanie-jabłKo

obiad-gulasz wegierski z 1/2 woreczka kaszy jęczmienej

2 plastry ananasa

kolacja-kaszka manna z jagodami i jabłko

skakanka:)waga -7 kg ,mam nadzieje ze jeszcze w czercu bedzie 9 z przodu

6 czerwca 2017 , Komentarze (6)

wrocilam po latach jeszcze wieksza,ale bardziej zmotywowana,problemy zdrowotne rodzinne spowodowaly moje zaniedbanie samej siebie,zamiast patrzec bardziej w lustro poprostu kupowalam wieksze ubrania i tak kilogramow przybywalo,2 miesiace temu uslyszalam od mojego 6 letniego syna ,ze on niechce zebym byla grubsza i wybuchla i umarla,serce mi sie zatrzymalo na chwile i postanowilam walczy dla syna dla siebie ,troche winie mojego pana bo nie zareagowal wczesniej ,zawsze tylko powtarzal no przytylas ale ja cie kocham taka jaka jestes.....nawet do porodu wazylam mniej haha masakra ,i tak 2 miesiace temu zaczelam moje nowe zycie,zmienilam swoje zywienie

TEN OBRAZEK DO MNIE PASOWAL

20 września 2011 , Komentarze (2)

witam wszystkich

jestem cały czas choć nic tu nie maluje ,bo zabardzo nie ma oczym,jak to życie ...kupa problemów i tyle 
ŻYCIE TO NIE BAJKA....
w miarę czasu czytam was czasem komentuję 
z dietą na bakier ,określonej żadnej nie stosuję ,ale trzymam się w bardzo dużym stopniu w ograniczeniu słodyczy ,co jest niestety moją zmorą ,
cały czas stosuję MŻ i widzę maleńkie rezultaty ale w bardzo wolnym tempie ,ale przemyślałam i nie będe się katować szybkimi dietami ,
moja koleżanka puki była na DUKANIE to schudła dużo ,ale niestety już jej kilogramy powracają ,nie chcę całe życie być na diecie 
ale to każdego indywidualna sprawa....a tak po za tym brak kasy
problem z właścicielem ,nie chce zrobić remontu ,więc trzeba szukać innego mieszkania ,bo na dole wilgoć wyszła mi okropna 
znalazłam pracę na wekendy ,więc troche będzie lepiej,ta praca tylko na 2 miesiące ale dla mnie to już dużo,
pierwszy dzien był okropny ,pierwszy raz zostawiłam mojego rocznego synka na 12 godzin myślałam że serce mi pęknie z żalu ,praca cięzka ,ale nikt nbie mówił żzze w życiu będzie lekko hi hi...synek broji ,nic nie słucha 
jak piszę z błędami to przepraszam ale synek na mnie wisi z każdej strony....
wstawię zdjęcie mojego NIKOLASA  w roczek 
życzę sukcesów ,moja walka będzie powolna ale długa 

10 sierpnia 2011 , Komentarze (5)

witam wszystkich serdecznie 
wpisuje tu coś ostatnio dość rzadko ,jestem do bani zapanował jakiś chaos we mnie samej,mam dni że ładnie trzymam się z jedzeniem ,a są dni że ŻRE JAK ŚWINIA ,słabo mi nad tym wychodzi kontrola,coś ze mną jest nie tak ,wiem że z wiekiem spadła mi silna wola ,ważyłam w swoim życiu i 60 kg i 100 kg ,jestem szczęśliwa ale to i tak nie poprawia mi samopoczucia ,spadła mi samoocena o samej sobie,nigdy nie odchudzałam się dla kogoś zawsze robiłam dietę dla samej siebie,żeby poprawić sobię wygląd ,samopoczucie a teraz nie wiem co się ze mną porobiło ,nawet słowa mojego M mnie w kur.....jak ciągle mówi dla mnie jesteś piękna taka jaka jesteś,w nim zero wsparcia brrrr,coś mnie naszło na żalenie się ,a morze to przez to że jestem zmęczona ,każdego dnia tylko dziecko sprzątanie itd......co bym czasem dała żeby jakaś babcia ciocia popilnowała  małego   godzinkę ,bo mój M ciągle w pracy ,ktoś musi zarabiać na nasze utrzymanie oczywiście ,boje się iść zważyć żeby się nie załamać.do tego wszystkiego zawsze dochodzą problemy inne ,ale się pocieszam że za 2 miesiące jadę do Polski to morze tam odpocznę trochę ,będzie mama ciocie do pobawienia małego uffffffffff chciałabym iść chociaż na 1 dzień w tygodniu do pracy ,do ludzi mieć jakąś odskocznie od tej rutyny ,a za 2 miesiące ślub brata ,a moja samopoczucie do dupy dieta do dupy ,jeszcze te wizyty u dentysty brrrrrrrrrrr,wiem że  nie które osoby będą mnie żle odbierać po tym moim wpisie ,ale ja tu przelałam własne myśli 
  ŻONA DO MĘŻA ; KOCHANIE WSTAW WODĘ NAPIJEMY SIĘ KAWKI.......

27 lipca 2011 , Komentarze (6)

WITAJCIE
NIE ZAWSZE TU COŚ PISZĘ ,ALE CZYTAM WASZE PAMIĘTNIKI ,
CORAZ WIĘCEJ OSÓB Z ZE ZŁYM JADEM SIĘ POJAWIA
,TAKIE CHAMSKIE I OSTRE KOMENTARZE WPISUJĄ DO NIE KTÓRYCH PAMIĘTNIKÓW ŻE GŁOWA BOLI
,U MNIE SUPER POGODA WIĘC BĘDZIE SPACEREK ZE SYNECZKIEM
NA ŚNIADANKO ;
-CHLEBEK Z MASEŁKIEM I POLĘDWICĄ Z INDYKA +POMIDOREK
-I KILKA HERBATNICZKÓW DO  KAWKI BYŁO
NA OBIADEK ZUPKA JARZYNOWA 
MĄŻ NA 18 DO PRACY ,A JA DO KOLEŻANKI NA KIELISZECZEK  LIKIERKU,
WRESZCIE SIĘ TROCHĘ OD CHAMIE  ,I ODSKOCZĘ OD CODZIENNEJ RUTYNY ,DŁUGO NIE POSIEDZĘ BO MÓJ SYNEK NIE DA POSIEDZIEĆ 
JEST NA ETAPIE WSZYSTKO MUSI WIDZIEĆ ZOBACZYĆ ,WY ŚLINIĆ......
  
  LUBIMY MARCHEWKI...

25 lipca 2011 , Skomentuj

witam kochani

nie pracuję a ciągle mam za mało czasu,trochę wykorzystuję pogodę na dłuższe spacerki z synkiem,ruchu mam dużo bo tak szybko  mnie gania po całym domu że hej ,ale to dla mnie dobrze ,cały czas mż ,jak jest grzeszek to nie ma kolacyjki ,kara musi być,
kochani nie wiem czy moja waga w
Tesco  się zepsuła ? bo wczoraj mi okazała   hojność i pokazała taką oto wagę,ja oczywiście się ucieszyłam ,bo od razu i motywacja większa

pozdrawiam was wszystkich




TA WAGA TO JUŻ BY BYŁO DLA MNIE DUŻE COŚ BO SWOJE ODCHUDZANIE ZACZYNAŁAM Z 100 KG NA LICZNIKU ,ZANIM TRAFIŁAM NA VITALIE TO JUŻ POCZĄTEK MIAŁAM ZA SOBĄ....

21 lipca 2011 , Skomentuj

WITAM
CHOLERKA NIE MAM CO TU PISAĆ
DIETA JAKOŚ SŁABO,PO PROSTU MNIEJ ŻRE
MOJA ZMORA TO CHLEB ,MAKARON  I DUŻO KAWY ,JAKOŚ TA MOJA WALKA IDZIE PO WOLI ALE SĄ MAŁE ZAWSZE REZULTATY ZAWSZE NA MINUS ,SYNUŚ NIE USIEDZI 5 MINUT W MIEJSCU ZA SUWA PO CAŁYM DOMU ,DLA MNIE TO NA + BO RUSZAM SWOJĄ GRUBĄ DUPĘ,TROCHĘ TERAZ PROBLEMÓW I SPRAW W RODZINIE ALE CO ZROBIĆ ŻYCIE TO NIE BAJKA,W TYM CAŁYM CHAOSIE BRAKŁO CZASU NA SAMĄ SIEBIE ,OD WCZORAJ POSTANOWIŁAM ŻE MAMY SWOJE ŻYCIE I PRZESTAJE ŻYĆ PROBLEMAMI INNYCH,
MĄŻ SIĘ ŚMIEJE ŻE MOGĘ ŻYĆ BEZ BATONÓW A MYŚLAŁ ŻE TO JEST NIE MOŻLIWE  HE HE....DZIŚ NA ZAKUPY ,WIĘC ZAKUPIĘ JAKIŚ NABIAŁ ,BO COŚ BARDZO MAŁO GO JEM ,NIE WCHODZI MI
ŚNIADANIE MIAŁAM BOMBĘ KALORYCZNĄ
MAKARON Z SOSEM POMIDOROWYM I PULPECIKAMIJAK JA KOCHAM TE MAKARONY
DOBRA NIE ZANUDZAM
ACH JESZCZE JEDNO
JAK BĘDĘ BARDZO PRZYTŁOCZONA I PRZYJDZIE DZIEŃ ŻE WCALE NIE BĘDĘ CHCIAŁA PATRZEĆ W LUSTRO TO POSZUKAM TAKIEJ KOSZULKI I SOBIE ZA KŁUPIE HE HE...
POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WSZYSTKIM SIŁY I WYTRWAŁOŚCI

16 lipca 2011 , Skomentuj

WITAM WSZYSTKICH
przepraszam za moją nieobecność a laptop za strajkował ,przestał ze mną współpracować he he....a tak po za tym kupa problemów,ale co zrobić życie to nie bajka
i z dietką było tak sobie ,wszystko do dupy szło,ale słodyczków  było tylko odrobinkę ,żebyście nie myśleli że spasłam się o jakieś 10 kg ,to dziś poszłam się zważyć ,pozdrawiam wszystkich

22 czerwca 2011 , Komentarze (4)

witam w ten nawet nie deszczowy dzionek
rano bułka z kurczakiem cebulką i warzywami
więc dzień zaczęty w miarę rozsądku, dla mnie to rozsądek bo jeszcze nie tak dawno dzień potrafiłam zacząć od 2 batonów mars
i wszystko by było ok gdy by nie racuszki z jabłkami ,ale co zrobić musi być i słabszy dzień
a po za  tym ,obowiązki domowe ,spacerek z synusiem
a i koleżanka dziś do mnie zadzwoniła  która   waży oj waży sporo ale nigdy jej to nie przeszkadzało ,powiedziałam jej że próbuję schudną ale idzie mi to ciężko ,a ona na to NIE PRZESADZAJ JESZCZE 100 NIE WAŻYSZ ,TO NIE PŁACZ A PO ZA TYM    NIKT CI NIE ZARZUCI ŻE NIE UMIESZ PRZYSTOSOWAĆ SIĘ DO SPOŁECZEŃSTWA ,DORÓWNUJEMY WAGĄ ANGIELKĄ i widzicie jaką mam koleżankę zero w niej wsparcia i motywacji ,chociaż powiem szczerze to nie wyobrażam sobie jej bez tych kilogramów ,choć było ich przed Anglią  troszkę mnie....