Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien IV


Dzien czwarty jak zawsze dupny. Czwartego dnia sie poddaje, dopadaja mnie watpliwosci, nadal chce byc piekna i szczupla ale chce sie tez najesc do bolu. Tak bylo i tym razem. Do 18 bylo super, potem mecz i alkohol i niekontrolowany apetyt:cukierki, frytki z maca i duuuzo coli. Po podliczeniu 2500 kcal. Zeby sie dobic opuscilam trening;( Ok. Bylo, minelo. Walcze dalej!