Witam moje kochane!
Dziękuję za moc gratulacji i motywacji :*
Jesteście fenomenalne :)
Zacznę od początku ...
5 dni temu zmarł mój dziadek z którym mieszkałam blisko już 20lat , dzień w dzień.
Była to osoba mi bardzo bliska- bez porównania do męża z którym się rozwodzę, widzę ile dziadek dla mnie znaczył...
I przez te dni nie trzymałam diety bo albo nie jadłam w cale + dostałam miesiączki i dzień przed nafutrowałam się jedzenia jak małpa kitu.... i dzisiaj zaczęłam ćwiczenia-dalszą walkę z nadmiernymi kg i weszłam na wagę zobaczyć ile to kg wróciło przez ten gorszy czas a tu zaskoczenie mniej o -1.3kg :)
Trudne pytania- dlaczego?
Mimo że moja dieta przez ostatni tydzień wyglądała jak sinusoida byłam bardzo aktywna, przed śmiercią organizowanie karetki bo " umierającemu staremu człowiekowi to już nic nie pomożemy"- słowa dyspozytorki pogotowia...
Musiałam dostać się parę km zrobić na pieszo i tam zadymę na miejscu by w ogóle karetka do dziadka przyjechała ale dokonałam rzeczy nie możliwych i zmusiłam służbę zdrowia do pracy!
Dziadek zmarł 2 dni później- byłam dumna że nie skazałam go na cierpienie w domu, a ze wszystkich sił postarałam się by miał najlepszą opiekę medyczną i jak najmniejszy czuł ból i cierpienie do ostatnich minut życia.
Jako człowiek ( i wnuczka) czuję się spełniona! Czuję się mocna!
A co do ćwiczeń- to moje ćwiczenia . Wykonuje zazwyczaj 3/4 materiału z owocnym skutkiem :) co jakiś czas dodaje nowe ćwiczenia.
Alutekkk
22 listopada 2013, 07:28szczerze współczuję śmierci dziadka... widzę, że bardzo zżyci byliście... Masz Okropnie wielkie i dobre serce. Będzie teraz dziadzio z góry się Tobą opiekował.
ewela22.ewelina
19 listopada 2013, 13:37no i super kochana dziadek byl by dumny z ciebie ta nasza sluzba zdrowia jest straszna!
nivea35
19 listopada 2013, 11:30wspołczuje śmierci dziadka.