Kolejny tydzień, co prawda spadku spektakularnego nie ma, ale nie jest źle, zważywszy, że było imprezowo, urodzinowo, ale też mało słodyczowo! Dzielnie walczyłam ze sobą i w sumie jestem zadowolona. Małymi kroczkami dojdziemy do perfekcji ... byle iść w dobrym kierunku i się nie zatrzymywać
paulavita
10 maja 2018, 19:57Nie ma co się łamać! Czasami większy plus dla naszego samopoczucia jest wtedy kiedy po prostu czujemy, że robimy coś dla siebie :) a może teraz jeszcze woda w organizmie się stabilizuje? I nagle będzie efekt wow? Trzymam kciuki :)