Jestem ogromnei rozczarowaną,,, sobą. Bardzo dużoo trudnu kosztowało mnie bycia na diecie ONZ. Nie umiem jeść bez chleba, bez ziemniaczków, samo mięso i w ogóle. Dieta ta była mnie ogromnym wyrzeczeniem, schudłam na niej nieco ponad 1kg, który właśnie nadrobiła.
JO-JO
tak głupie, że aż wstyd. Wiedziałam, że musze przerwać dietę, bo będą moje imieni i będę chciała zjeść coś słodkiego. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak wielki wpłayw na moje życie mają słodycze. Rzuciłam się na nie i jadłam, jadłam, jadłam bez opamiętania. Do tego zjadłam na obiad ziemniaczki i na kolację w niedzielę pizze. Ale to i tak nic w porównaniu z ilością słodyczy jaką pożarłam!!
Sama osobiście w ciągu 1 dnia zjadłam prawie całą (bo bez 6 sztuk) ptasie mleczko, prawie całą czekoladę (bez 3 kostek). Do tego ogromne ilości ciasta - choc mam rozgrzeszenie - jeszcze nigdy nie wyszło mi takie pyszne udawane tiramisu.
No i cóż, czuję się fatalnie, nadal mam do zrzucenia 7 kg. Po co mi było to męczące ONZ a potem ten napad słodyczowy? ehh
Teraz próbuję zmierzyć się z dietą 1200kalorii. przepisy zamierzam stosować takie, jakie miałam na Smacznie Dopasowanej. Tam zakończyłam swoją karieręna 1200 kalorii więc kłopotu z jadlospisem mieć nie powinnam.
Maż na szczęście zjadł resztę ciasta, więc nie będzie mnie kusić.
Jak znajdę jakiś kalkulator kalorii to będę pisać kalorie, narazie mój planposiłków
-śniadanie - bułka grahamka, masło, 1,5plastra sera
-2śniadanie - starte duże jabłko
-obiad - 5paluszków rybnych, 100g kapusty kiszonej
-podwieczorek - rogalik z czekoladą z biedronki
-kolacja - bułka grahamka z pastą jajeczną (myślę, że było tam 1 jajko, ciupka masła i musztardy, sól, pieprz)
-podjadałam - 3 garści orzeszków solonych (bo zostały mi jeszcze z ONZ)
Moim marzeniem jest mieć chociaż 65 na Wigilii, bo zaczynam się czuć dobrze w swojej skórze. Nie żałuję, że zdecydowałam się na powolne odchudzanie, zwłaszcza po programie Ewy Drzyzgi w zeszłym tygodniu o babeczkach co schudły po 30 kg i mają problem ze skórą.
Ehh. trzymajcie się moje miłe
kasiula67
29 listopada 2010, 22:36już wiem, znalazłam, policzyłam i się przeraziłam same orzeszki to 600kcal pozostałe jedzenie to ok 2500kcal i pomyśleć, że myślałam, że zjadłam 1200-1500