Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 13 - nie poddaję się ;-)


Kilka dni nie pisałam, ale to nie oznacza, że odpuściłam ;-)

Co prawda były małe grzeszki, dwie lampki wina i tosty z serem raclette na kolację w sobotę, obiad w piątek w Ikea (z córką na zakupach), ale również 3 godzinny maraton taneczny Salsation i całe mnóstwo zdrowych posiłków.

Niestety moja córeczka miała od środy bardzo mocny kaszel i katar (panie wezwały mnie do przedszkola, abym odebrała ją wcześniej), więc w kolejne dni została w domu. Nie było dużo czasu, aby pisać pamiętnik. Dodatkowo, jak już nie szła do przedszkola, to nastąpiło "cudowne ozdrowienie"... katar prawie całkowicie zanikł, a kaszel pojawiał się tylko po większym ruchu. Wymagała zatem uwagi i "atrakcji", no i niestety nie dała mi ani pracować, ani odpoczywać.

Piątek miałyśmy bardzo intensywny, bo pojechałyśmy do Gdańska na zakupy. "Sprzedałam" ją na dwie godzinki na salę zabaw, a sama poszłam poszaleć do sklepów. 
Musiałam sobie kupić nowe spodnie, bo przy takiej wadze niestety wszystkie szybko przecierają mi sie w kroku.
C&A miało w ten weekend -50% od wcześniejszych wyprzedaży, więc była okazja kupić spodnie za dość niewielkie pieniądze. 
Cały czas zwlekałam z tymi zakupami, bo łudzę się, że już niedługo wrócę do mniejszego rozmiaru, jaki leży od długiego czasu w szafach i czeka, aż wrócę do tych moich dawnych 65-70kg....
ale przecież do tego czasu, trzeba coś nosić... więc kupiłam dwie pary spodni i co mnie zaskoczyło jedna jest w rozmiarze 40 i pasuje idealnie ;-)
Potem wdepnęłam na chwilę do NY i tam wpadły mi w ręce dwie kurtki, każda za 25zł... normalnie żal było nie kupić za taką kasę ;-) Kupiłam jeszcze dwie bluzki i jestem przeszczęśliwa, bo już dawno nic dla siebie nie wybrałam w takich sklepach, a tym razem taka niespodzianka :-)

Mojego menu z 5 dni nie będę Wam spisywała, bo długo z tego pisania by było. Jutro opiszę dzień dzisiejszy, a z pozostałych dni tylko kilka fotek ;-)

Miłego dnia i do jutra :-)

  • kklaudia1882

    kklaudia1882

    3 marca 2019, 16:29

    Ja też lubię C&A chociaż ostatnio polubiłam też KIK-a jeśli chodzi o spodnie. A jedzonko... Aż ślinka cieknie :)