Dzwonila domnie kolezanka na skypa, gadalysmy przez 2 godziny i juz mam zaleglosci w domu, zaraz lece smarzyc nalesniki bo za 1,5 godziny wraca maz do domu coby moizna bylo zjecs odrazu, ja zjadlam jogurt, troche mieszanki orzechow i rodynek, grapefruta i kawe ze smietanka, potem bede nalesniki napisze ile zjadlam i pewnie troche wczorajszego rosolu, ja mam problem bo jesli robie obiad na slodko to sie nim zapcham na chwile i musze miec jakas zupke a mam wczorajszy rosolek czyli jest ok:) bylam z synem na spacerze, troche zmoklam, a on napewno lepij sie czuje a nie ciagle w czterech scianach zamkniety. o zasypia to ja uciekam smarzyc nalesniki. buziaki
monwtu
6 października 2009, 18:35słodziutki synuś:)
kasiutek1986
6 października 2009, 17:30ja nalesniki lubie ale i tak wole placki ziemniaczane, za nie to dalabym sie pociac;-) u nas ma tak byc juz caly czas, typowa pogoda dla Anglii. pozdrawiam
ZapachLawendy
6 października 2009, 17:14ja nie lubię naleśników:P u mnie cały dzień słoneczko:)))