Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
mroczne wiadukty, krakowskie maczety i tchórze
biegające nocą


Heloł! 

Moje dzisiejsze osiągnięcie to pół godziny biegania, godzina pedałowania na rowerku, ćwiczenia z hantlami na smukłe ramiona, 50 przysiadów i ćwiczenia rozciągające. Nieźle, prawda?

Trzymanie diety nie jest dla mnie wcale takie uciążliwe. Mój organizm chyba się już przestawił na zdrowe jedzenie.... W ogóle mnie nie ciągnie do słodyczy, żarcia typu fast food czy do pepsi. Na jutrzejszy obiadek kupiłam sobie cukinię i bakłażana. Muszę coś z nich wykombinować. Chyba ugrilluję i zrobię sałatkę. 

Świetnie mi się dzisiaj biegało. Obyło się bez zadyszki, palpitacji serca, bez palenia w łydkach :D Wytrzymałam pół godziny!!! jutro znowu idę. Zainstalowałam sobie nawet endomondo (a co!), ale chyba to nie dla mnie... ma za dużo tych wszystkich funkcji i się gubię. 

Ale do rzeczy....Muszę zacząć biegać wcześniej. Dzisiaj biegałam po 22 i parę razy obejrzałam się przez ramię dla pewności... zwłaszcza jak przebiegałam obok wiaduktu otoczonego przez chaszcze. Nie, to nie były jakieś peryferia. To centrum Krakowa :P Jak na pewno słyszeliście, Kraków ma w kraju opinię miasta latających sztyletów (gwoli ścisłości - maczet), dlatego ten mroczny odcinek pokonałam niemalże sprintem.

Muszę się przełamać i zacząć biegać w blasku dnia... Zawsze to bezpieczniej, nie? Zwłaszcza, że ostatnio jakby więcej się słyszy o zaginięciach. Co wejdę na jakiś portal informacyjny, to szukają kogoś nowego...

O jakich porach Wy biegacie? Jeśli wieczorem to wychodzicie same czy np. z partnerem? No i w końcu, czy tylko ja jestem takim tchórzem, że wychodząc na wieczorny jogging wszędzie wypatruję morderców, gwałcicieli i innych niegodziwców? 

  • liberteee

    liberteee

    27 kwietnia 2015, 08:26

    nie Ty jedna się boisz, po zmroku nie biegam :):):) ja staram się albo rano albo zaraz po pracy może to kwestia że biegam polnymi drogami ale wole biegać jak widzę wszystko dookoła

  • angelisia69

    angelisia69

    27 kwietnia 2015, 04:17

    tez bym sie bala wieczorem i miala chore mysli w glowie :P ale ja wogole nie biegam.Super ze dobrze ci idzie dietka i jestes taka aktywna,to zaoowocuje na przyszlosc ;-) Nie daj sie sztyletom i maczetom heh