Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
hmmm...


Jestem już po kolacji i muszę stwierdzić, że dzisiaj to nie był dobry dzień :/ cały czas coś podjadałam. Nie były to ciastka czy lody, tylko owoce i ogórki małosolne ale cały czas praktycznie ruszała mi się buzia... Mój mąż wyjechał miesiąc temu, wraca za trzy miesiące i chciałam między innymi dla niego schudnąć. Teraz, paradoksalnie, przez niego może się to nie udać, bo chce zajadać smutek i tęsknotę - tak jak dzisiaj. Z ćwiczeniami też idzie mi nie bardzo... ehhh jutro będzie lepiej :) trzeba zająć myśli czymś innym :)
  • hubaba

    hubaba

    28 lipca 2011, 21:47

    no co Ty? przecież na pewno macie ze soba kontakt. Napisz, zadzwoń,połóż się spac w jego podkoszulku i wyobraź sobie jak będzie gdy wróci, ja do kompletu dodaje jakiś ckilwy film, ostatecznie lampke wina i ide spać. Życze wytrwałości,niech mu oko zbieleje jak wróci:-)

  • corleo

    corleo

    28 lipca 2011, 21:33

    Zajmij sie czyms innym, spotykaj sie z ludzmi, przejdz sie po rodzinie, badz w ciaglym ruchu, wtedy bedziesz mniej myslala a i ruch Ci pomoze w osiagnieciu celu :)