Fatalnie, fatalnie.... Wróciłam o 6 rano z pracy, od razu się położyłam i zasnęłam wstałam ok 12.30, wolałabym sobie dłużej pospać, no ale ktoś musi przecież wyprowadzić pieska na spacer... Powoli zwlekam się z łóżka, schodzę na dół a mama robi spaghetti.... Jak ja uwielbiam spaghetti No ale mówię sobie, na"jesteś na diecie, nie musisz tego zjeść" i wychodzę z domu na półgodzinny spacerek... Wracam, obiad już gotowy i ten cudowny zapach.... Nie wytrzymałam, musiałam to zjeść... Po prostu nie mogłam się powstrzymać..
Katarzyna810
22 lutego 2015, 19:53z mega kalorycznym sosem oraz długim makaronem :P Pychota.... Na szczęście zabrakło makaronu abym brała dużo ilość spaghetti :P
aaaaaaa2014
22 lutego 2015, 18:51Dieta to nie tortura.Nic takiego się nie stało.Mam nadzieję , że pamiętałaś o małej porcji tego,.