Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyprowadzka z miasta, brak mieszkania, brak
faceta.

Cześć! :(

Nie pisałam ponad miesiąc, bo równo miesiąc temu rozpadł się mój związek.W międzyczasie wydarzyło się mnóstwo rzeczy, a teraz czuję, że stoję jedną nogą nad przepaścią. Pięć lat życia zostało za mną...kochałam mojego chłopaka i dobrze mi się z nim żyło od kłótni do kłótni, ale w końcu nadszedł moment, że dalej nie daliśmy rady. Najpierw ja go wyrzuciłam, a potem on zebrał się do kupy i postanowił zacząć życie w pojedynkę, bez dawania kolejnej szansy. Twierdził i nadal twierdzi, że nie chce się rozstawać, ale porzucenie wspólnego mieszkania, wspólnych planów to mimo wszystko jednoznaczny sygnał. Najgorsza jest świadomość, że gdy tylko do niego zadzwonię, czy napiszę wszystko będzie jak dawniej, przynajmniej w rozmowie - ale ja już czuję, że to koniec. Nadszedł czas, żeby odpuścić, a póki co dalej wydaje mi się to niemożliwe. (szloch)

Po wakacjach mieliśmy wrócić do Wrocławia, ja kończyć studia, on zaczynać mgr. Wybrać wspólne mieszkanie. Teraz nie mam dokąd wracać, bo nie wyobrażam sobie studenckiego życia, a on już znalazł nowe lokum. W ostatnich dniach jak na złość - nie wiem, czy to dobrze, czy źle dostałam pracę w szkole, niedaleko mojej rodzinnej małej miejscowości - mogłabym tutaj zostać, a do Wrocławia jedynie dojeżdżać, ale mimo wszystko czuję się jakby ktoś wyrwał mnie z korzeniami, zabrał wszystko co dotychczas miałam. Miasto, dom, faceta, jakiekolwiek poczucie bezpieczeństwa. ;(

Teraz mam mnóstwo na głowie, a nie potrafię wstawać z łóżka. Muszę napisać pracę mgr, przygotować dyplom godzinny, wdrożyć się do pracy w szkole - a to moja pierwsza, więc jestem zielona, pozarabiać na dodatkowych jobach, zająć się sobą.

Życzcie mi powodzenia, bo jestem w takim momencie, że czuję jakby jutra miało nie być.

W tym wszystkim baaardzo daleko mi do jakiejkolwiek diety, ruchu, czy chociaż zdrowego odżywiania W OGÓLE. 

Miłego dnia !

  • vicugna

    vicugna

    16 września 2018, 22:22

    Bardzo współczuję, że u Ciebie się posypało. Ale nimo wszystko uważam ze sobie poradzisz. Oczywiście, że wydaje się to niewykonalne, ale kiedy wciagniesz się w wir obowiązków nawet nie zauwazysz kiedy czas zleci i rana się zagoi. Brzmi banalnie ale będzie lepiej. Ściskam mocno :)

  • aska1277

    aska1277

    16 września 2018, 16:41

    Życzę aby finał był pozytywny...aby wszystko się ułożyło. Trzymaj się

  • KochamBrodacza

    KochamBrodacza

    16 września 2018, 12:50

    Powodzenia, przykro że tak się stało, na pewno jest Ci bardzo ciężko :( Trzymam za Ciebie kciuki, oby wszystko się ułożyło :*

  • tracy261

    tracy261

    16 września 2018, 11:55

    Życie stawia przed Tobą nowe zadania! Kto, jak nie Ty ma temu podołać?! Jesteś mądrą, silną kobietą. Dasz radę!

    • Katerina2110

      Katerina2110

      16 września 2018, 14:24

      Dziękuje, bardzo chciałabym właśnie tak się postawić i ogarnąć siebie i swoje życie sama. Uciekanie w ten związek mimo wszystko nic mi przecież nie da, gdy sytuacja wyglada już tak zle. Buziaki :)

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    16 września 2018, 10:36

    Rozswtania nigdy nie sa fajne ani przyjemne, 5 lat to kawal czasu tyle ja jestem z A i nie wyobrazam sobie jak CI musi byc xciezko , ale wiem ze to przejdzie z dnia na dzien bol bedzie lagodniejszy Przytualm mocno :*

    • Katerina2110

      Katerina2110

      16 września 2018, 14:20

      Dziękuje ! Faktycznie to taki kawał życia, ze nie do końca wiadomo za co się wziąć i jak odpuścić. Zwłaszcza, ze niby cały czas jest ta furtka, a po prostu wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, ze nigdzie mnie to nie zaprowadzi. Dziękuje jeszcze raz za miłe słowa, Buziaki :)