Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie mam się w co ubrac... + liczę kalorie

Cześć Wam!!

Tak się czasami zastanawiam, ile ja jeszcze wykonam powrotów na dobrą stronę mocy czyt. zdrowe odżywianie + ćwiczenia ?? Zaczynam - OK!! Trwa to dzień , dwa czasami kilka dni a ostatnio to nawet jednego dnia nie potrafię utrzymać w ryzach. Zero we mnie dyscypliny, gdzieś ją zgubiłam. Jestem załamana.

Ostatnimi czasy moje wyjścia ze znajomymi to jakiś dramat. I tu nie chodzi o wyjście. Tylko o ubranie się. We wszystkim co ubiorę wyglądam jak baleron. Fakt, codziennie jak każda kobieta stoję przed dylematem - CO MAM NA SIEBIE ZAŁOŻYĆ?? NIE MAM W CO SIĘ UBRAĆ!! - co gorsza, to nie jest efektem braku ubrań, albo koncepcji na strój dnia. PROBLEM TKWI W TYM, że ja się przestałam mieścić w swoje ubrania. Do kupki nieużywanych przeze mnie ubrań w rozmiarze S, dołączyły ubrania w rozmiarze M, które również są za małe. Ubrania w rozmiarze L, też zaczynają być ciasne. Co się ze mną dzieje??!! Smutki, niepowodzenia tak jak już pisałam kiedyś - zjadam, po prostu.. Jakby to coś miało zmienic. A tak naprawdę poprawiło by mi humor gdybym z przyjemnością patrzyło w lustro na siebie, tak jak to było kiedyś. To lato, było dla mnie kolejnym latem podczas którego stroniłam od wyjazdów nad wodę, na basen itd. Najlepiej to bym nie pokazywała się nikomu nago.

NIECH MNIE COŚ PALNIE W ŁEB ŻEBYM SIĘ OGARNĘŁA!!!! BŁAGAM!!!!

Dzisiaj zaczęłam z powrotem liczyć kalorie. A, że nalężę do nocnych podjadaczy. To aktualnie walczę ze sobą żeby nie iść do lodówki (choć wiem, że to złe to i tak mi to chodzi po głowie - kto mi to wytłumaczy?? Mam chyba jakiegoś "szmyrgla" (czyt. zwariowałam).


Szkoda mi słów do samej siebie.
Przejdźmy do tego co dzisiaj zjadłam.

JADŁOSPIS

Śniadanie :
serek wiejski lekki -> 83kcal
2 kromki chleba razowego ze słonecznikiem -> 77kcal*2 = 154kcal
2 plastry sałaty masłowej -> 1kcal*2=2kcal
2 plastry pomidora -> 3kcal*2= 6kcal
kawa zbożowa inka 2 łyżeczki + 2 łyżeczki cukru + odrobina mleka -> 20kcal+40kcal=60kcal

Obiadokolacja :
zupa pieczarkowa z makaronem -> 186kcal
3 łyżki stołowe kaszy gryczanej z sosem mięsnym -> 66kcal + 120kcal = 186kcal
kubek herbaty z cytryną i 2 łyżeczkami cukru -> 1kcal + 40ckal + 4kcal = 45kcal

Przekąski / w między czasie:
2 łyżeczki nutelli -> 80kcal*2=160kcal (grzeszek mnie kosztował tyle kcal)
5 kwiatuszków kalafiora smażonego z bułką tartą -> ok.90kcal
herbata bukiet ziół -> ok.2kcal
woda niegazowana

RAZEM -> ok.974kcal - Mało :( ale to przez to, że połączyłam obiad z kolacją

MOTYWACJA NA DZIŚ










TEN DEMOTYWATOR BARDZO DO MNIE PRZEMAWIA ;)
  • spelnioneMarzenie

    spelnioneMarzenie

    29 sierpnia 2013, 06:30

    tez musze sie ogarnac z jedzeniem, bo jem duzo slodyczy ! przez pierwsze 2 miesiace dobrze mi szlo, schudlam - 7 kg,a teraz minol juz 3 miesiac i 1 tydz. a ja walcze o te 62 kg, zeby je utrzymac; tylko cwicze, chociaz to na cale szczescie, bo inaczej pewnie wazyla bym teraz znow 69 kg ! przeciez nie mozemy marnowac tego na co tak ciezko pracowalysmy ! nie mozemy sie poddac ! musimy isc do przodu, a nie stac w miejscu albo co gorsze sie cofac !!! walczmy o nasze marzenia, krok po kroku, az dotrzemy do naszej mety ! ;-)