Jest...udalo sie. Wstalam wczesniej. Co prawda plan byl, ze o 5.00 ostatecznie ruszylam dupsko o 5.30 no ale juz koncze kawke. Zaraz wyjde do biura, zeby sie pouczyc. Tymczasem nie mam wiele do pisania. Wczoraj utknelam w pracy, wiec nie moszlam ani na uczelnie, ani na silownie :-( Dzisiaj mam nadzieje sie poprawic. I stwierdzilam, ze jakby mi sie udalo przestawic to lepiej jakbym chodzila wczesniej spac i wstawala wczesniej, zeby sie uczyc niz zamulanie do pozna, potem niewyspana do pracy etc...Zawsze lepiej zamulac pod koniec dnia niz na poczatku ;-)
Wczoraj dietowo:
Sniadania:
salatka z 2 jaj i tunczyka
2 Sniadanie:
kiwi
Lunch:
makaron arabiata...nawet nie byl taki ostry jak wczoraj
Obiad:
ryz z wolowina kung-po