Czy ktos moze mnie i moje grube dupsko zagonic do pracy? Wiem, wiem...jak ja tego nie zrobie to nikt tego nie zrobi. Ale tak mi ciezko sie skoncentrowac. C. coraz czesciej sie wypytuje jak mi idzie nauka...zna mnie skubany, wie, ze nic nie robie i sie wscieka. A ma powod, zeby sie wsciekac, bo to dla tego wlasnie, zebym ja mogla skonczyc studia on opoznil swoje. Pracuje po 12h dziennie, a ja co? A ja sie opierdzielam. Musze to zmienic, musze, musze, ale jak?
Dzisiaj ide przeprowadzic renowacje stolu u tesciowej. Napewno dobrze spedze czas, ale znow nic nie zrobie do szkoly. Wczoraj dawalam korki z angielskiego, wiec tez sie pol dnia przygotowywalam. Dobrze, ze chociaz diety jako tako sie trzymam mimo, ze nie przynosi efektow. Chce mi sie krzyczec.
iZaCzArOwAnYmOtYlEki
5 listopada 2010, 14:30Powodzenia !