Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dobrego początki czas zacząć.


Także.. witam (pa)

 Bez zbędnych wstępów, z lekkim dołkiem u boku, rozpoczynam to co konieczne, czyli powrót do niedawno utraconej sylwetki. Nie nazwałabym tego jojo - porzuciłam dietę i ćwiczenia, także w prawie rok mogło mi przybyć tu i tam. Dokładniej około 10 kilo, wpisałam 70, gdyż jakieś 2 tygodnie temu się ważyłam, ale waga jest od tamtego czasu w śmietniku ]:>

 Mam problem z regularnością, jednak postaram się wpisywać bilanse +/- kaloryczne (kolowkwialnie - nie będę się spuszczać nad dokładnym ważeniem produktów, nie popadajmy w dawną obsesję) oraz ćwiczenia.

 Dzisiaj po kilku godzinnym sprzątaniu ćwiczenia utknęły w mojej wielkiej D. No i dupa :< Po za tym męczą mnie zakwasy, nie mogę porządnie kaszlnąć, bo brzuch pęka (kreci)

Bilans jedzeniowy : (dzisiaj bez kalorii)

śniadanie:

-serek wiejski, pół pomidora, 1/3 piersi z kurczaka, 2 kromki chlebka chia, jajko sadzone

II śniadanie:

-kromka chlebka chia z serem żółtym

obiad:

-Boże miej litość : makaron spagetti z sosem pomidorowym, pieczarkami i pulpecikami mielonymi + parmezan. Uczciłam sobie tak nasze kobiece święto (impreza)

kolacja:

-bułka z 2 plasterkami sera

No i kilka piwek wieczornych... tak, wiem wzorowo :p

Jutro będzie lepiej, napewno będzie dopisek z ćwiczeniami! (cwaniak)

Pozdrawiam, Kasia (kot)

  • angelisia69

    angelisia69

    9 marca 2017, 03:13

    Powodzenia zatem w walce ;-)