Po wczorajszym - ani pół zakwasu. Jestem w szoku! Stretching to jest to .
Z dietą trochę kulawo - nie mam apetytu po ćwiczeniach, ale po treningu nawciskałam się trochę.. trzeba jeść Wieczorem ku sobocie kilka piwek nadrobi kalorie chociaż (wiem, wiem, idealna opcja - takie wartościowe).
Bilans jedzeniowy:
I posiłek:
-szprotka w pomidorach, 2 ząbki czosnku, kromka chia, pomidor;
-szklanka maślanki;
-kawa rozpuszczalna z mlekiem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
II posiłek: (zaraz po treningu)
-jogurt naturalny + jogurt 7 zbóż + jabłko + 4 śliwki suszone + 3 daktyle + łyża żurawiny.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
III posiłek: (30 minut po treningu)
-garść słonecznika
IV posiłek: (1h po treningu)
-serek wiejski + łyżka ostropestu;
-2 kromki chia + 1 plaster sera;
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
IV posiłek:
-obstawiam 4 piwa , dajmy żyć .
Bilans ćwiczeniowy:
-Test brzuszków, 86;
W ciągu:
- Stretching dla zaawansowanych, 19min;
-10 minut interwał na orbim;
-Trening na dupcię, 15min; <- ledwo co zrobiłam, ale zrobiłam co do sztuki, POLECAM
-10 minut interwał na orbim;
-Pilates dla początkujących, 30 minut;
-10 minut interwał na orbim (10,13km razem);
-Stretching dla średniozaawansowanych 13min.
Bardziej zmęczona niż wczoraj . Te ćwiczenia na dupcię mnie zabiły . Kupować wagę czy koncentrować się na pomiarach co 2tyg?
Pozdrawiam, Kasia!
PS, także to się nie sprawdza:
Piramil77
11 marca 2017, 20:10nie dosc ze jedzenie byle jakie to do tego nałog :( nie wstyd Ci tyle pic ? niezly masz juz problem jak potrafisz wieczorem ot tak wypic 4 piwa :(Mi mo wszystko wierze ze zmądrzejesz zanim bedzie za pozno
Katienka92
11 marca 2017, 20:10Hm.. w sobotę nie można?
Piramil77
11 marca 2017, 20:13ale Ty pijesz nie tylko w sobote :) Przejrzyj swoje menu :) ...w sumie w kazdy dzien mozna tylko trzeba miec umiar i jak chcesz schudnąc to chyba nie powinnas pic miliona pustych kalorii
Katienka92
11 marca 2017, 20:18Masz rację, może mam mały problem z tym :P, żeby wieczorem posiedzieć przy herbacie :P
FighterkaSarah
11 marca 2017, 20:06Tak jak mówi Angelisia69 Nie licząc piw ( bo to nie ukrywajmy bomba kaloryczna :D) to ja nawet nie wiem, czy ty zjadasz 1000 kcal jeszcze ćwiczysz do tego... Szczerze ja mam również ostrą dietę bo w sumie nie przekraczam 1500 kcal (czasami się zdarzy max 200 kcal wiece) ale do tego dochodzi siłownia 4/5 x po 2h w tygodniu. Ale patrząc na to co jem i na twoje menu to dziewczyno ja tyle jedzenia pochłaniam, ze tym bym się nie najadła prędzej padła z głodu :( Nie oszukujmy się jak organizm zagłodzony, to zaczyna odkładać wszystko metabolizm zwalnia i potem brak efektów :(
Katienka92
11 marca 2017, 20:13Szczerze to całe życie miałam problem z tym, że się głodziłam, a potem miałam napady.. albo poprostu się głodziłam bez napadów. Wiem, że dla Was to mało, ale staram się małymi krokami jeść jak należy. Tymbardziej, że treningi sprawiają mi radość i chcę mieć siłę do ich wykonywania
FighterkaSarah
11 marca 2017, 20:31Jeśli masz z tym problemy to tu potrzebny jest specjalista sama niewiele wskórasz bez fachowej opieki dietetyka i możliwe, ze psychologa :)
Katienka92
11 marca 2017, 20:37Sarah, napisałam "miałam" :) Z nie jedzenia wyleczył mnie mój partner 8 lat temu - uwierz mi, że lepsze niż psycholog :D
FighterkaSarah
11 marca 2017, 21:44Faktycznie napisałaś "miałam" moje niedopatrzenie :D aczkolwiek patrząc na to co jesz nadal nie wygląda to dobrze, niemniej jednak dobrze, że odeszłaś od głodówki bo nie ma nic bardziej wyniszczającego niż właśnie to... W liceum miałam koleżankę, która miała sporą nadwagę przed studniówką rozpoczęła dietę nikt nie wiedział, że właśnie głodową... jedyne co jadła to jabłka (bo kalorie ujemne) i surową marchewkę oraz paprykę ... w rezultacie schudła, ale była tak słaba, że niewielki wysiłek powodował u niej krwotok z nosa. Jakiś rok temu spotkałam ją przypadkowo i obecnie jest 2x większa niż była przed rozpoczęciem głodówki a przecież można było tego uniknąć :( Wracając jednak do Ciebie, ciesze się że masz oparcie w swoim partnerze to niezwykle istotne :) Niby jeden człowiek a jak silny bodziec prawdaż? :)
Katienka92
11 marca 2017, 21:52Najsilniejszy bodziec jaki może być :) Według mnie w porównaniu do głodówki albo śmieciowego jedzenia jest na plus :) Postaram się wzbogacić menu na pewno. Wogóle to dziwię się swojej głowie, że już nie myślę o pierdołach typu pro ana. Chyba dojrzałam z wiekiem :D
angelisia69
11 marca 2017, 18:57hehe dobry obrazek ;-) Ale powiem ci ze powinnas zmienic menu,i zaczac JESC tu naprawde jest na bide z 1000kcal(bez piw) a wiesz ze piwa nie dostarcza nic zdrowego,nawet troche ujma :( ja nigdy alko w bilans nie wliczalam i nie wliczam bo etanol inaczej sie metabolizuje niz kalorie z B/T/W. U ciebie w menu brak zdrowych tluszczy(no dzis akurat slonecznik),bardzo malo bialka(jedynie szproty,nabial to nie bialko) no i malutko kcal :/ uwierz mi,im mniej-nie znaczy lepiej bo jak metabolizm ci sie spowolni,to bedziesz musiala jesc jeszcze mniej zeby chudnac.
Katienka92
11 marca 2017, 19:49Tak wiem, ale niestety trochę ze mnie piwoszka mała :P Na początku planowałam liczyć kalorie, stwierdziłam, że dam sobie z tym spokój. Wczoraj napisałaś mi o pestkach to dodałam ten słonecznik :D I właśnie w google wpisałam "białko w jedzeniu" to napisali o nabiale też.. nie rozumiem. Nim nie zacznę ćwiczyć mam normalnie apetyt, ale potem jest tragedia, a jak najem się wcześniej to robię się ospała :D
Katienka92
11 marca 2017, 19:50Jeszcze poczytam o tym białku dokładniej, ludzie lubią pisać pierdoły w internecie..