Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy rok, nowa ja.


zaczynamy nowy rok. Zaczynamy nową mnie. Od rana rozpoczynam zmianę życia.

Śniadanko: Jajecznica z dwóch jaj z natka pietruchy na parze.

2 śniadanko: 500 ml kefiru z 2 łyżeczkami siemia lnianego.

Obiad : 16.00- pierś 100g zapiekana z warzywami i sosem winegret.

Przekąska: Koktail z pomidora i marchwi

Kolacja: Sałatka warzywna z serem.

Zaliczone 2/5. Jestem syta a kolejne posiłki mnie ciekawią. Chetnie zaczynam te dietę.

jeszcze pytanko. Chodzicie na siłownię? Jestem gruba i troche sie wstydzę. Nie wiem jak się tam zachować, na czym ile ćwiczyć ? Boje sie ze beda na mnie patrzeć z góry.... Jakieś rady?

  • ryuuk

    ryuuk

    2 stycznia 2017, 17:01

    Chodzę na siłownie od około 2 miesięcy i też na początku ciężko było mi się przemóc i obawiałam się, że będą na mnie dziwnie patrzeć i się nie odnajdę. Jednak okazało sie, że siłownia to jest to :D Nikt na nikogo krzywo nie patrzy, każdy zajęty jest sobą, jeśli potrzeba to zawsze ktoś pomoże. Na początek najlepszy trening FBW, w internecie można znaleźć gotowe plany dla początkujących i filmiki z poprawnym wykonywaniem ćwiczeń. Ja tak zaczynałam, teraz sama dobieram sobie ćwiczenia :) Ważne żeby się przemóc i zacząć. Powodzenia :D

  • Visska

    Visska

    2 stycznia 2017, 14:35

    W ogóle sie nie przejmuj! Idź smiało na siłownię :) Przecież na pewno lepiej, żeby Cie reszta zobaczyła na siłowni niż w mcdonaldzie ;) Ludzie są pomocni, najlepiej od razu udać się do trenera żeby Ci cos zaproponował, jakies cwiczenia, pogadał ogólnie jakie są Twoje cele. Głowa do góry i smiało cyc do przodu, potem na siłce beda do Ciebie podchodzić i mówić, jak fantastycznie schudlas :)

  • xFatale

    xFatale

    2 stycznia 2017, 13:30

    Może trener Ci pomoże? Po coś tam są. :) Ja sama się szykuję na siłkę i mam obawy, że... Będą się na mnie patrzeć jak na kalekę, bo bardzo słaba jestem, jeśli o siłę chodzi. :p

  • Calaia

    Calaia

    2 stycznia 2017, 13:25

    Kilka lat temu na mnie podziałało jak znalazłam koleżankę która również była zdeterminowana by zacząć ćwiczyć. I nie chodziłyśmy pogadać, ale ćwiczyłyśmy i nawzajem się motywowałyśmy! Było to dla nas nowe, i po kilku wyjściach razem czułyśmy się pewnie by chodzić samemu. Nigdy nie miałam przykrych doświadczeń z uczuciem że ktoś patrzy na mnie z góry... jak idziesz sama, to słuchawki w uszy, pełna izolacja. Wg mnie dobra na początek jest bieżnia. Możesz ćwiczyć w swoim tempie i oswoić się z byciem na siłowni. Sama teraz rozglądam się za siłownią w nowym dla mnie mieście i prawdopodobnie tak zacznę. Spokojnie potruchtać na bieżni i poobserwować otoczenie. Na razie zaczynam ćwiczyć w domu. Coby się trochę rozruszać. Trzymam kciuki!