Niestety znowu to zrobiłam, schudłam jakiś czas temu do 79 kg po czym pisząc pracę magistrską po pierwsze przestałam ćwiczyć ( tłumaczyłam sobie, że nie mam czasu) po czym zaczełam żreć wakacje all inclusive ( tłumaczyłam sobie, że jeszcze tylko jedno piwko przecież jestem na wakacjach ) po czym moje uzależnienie słodyczowe znowu wygrało ( tutaj nie ma tłumaczenia to jest NAŁÓG a z nałogami trzeba walczyć).
Ale znowu wróciłam na dobrą drogę, od 11 marca nie kupuję słodyczy ani
coca coli ( kolejna zmora) i ćwiczę moją ukochaną Jillian aktualnie jestem na poziomie 2 ( Jillian Michels Ripped in 30 ). Z diętą bywa u mnie średnio , w dni powszednie jem dobrze , bez żadnych wpadek , czasem mam wrażenie, że nawet jem za mało , a to też źle wpływa na metabolizm, natomiast weekedny ... zawsze jakaś wpadka.
Dlatego też, postanowiłam oficjalnie rozpocząć Akcje przygotowawczą do mojego wesela - październik 2015 będę ważyć mniej niż 70 kg i będe mieć wyćwiczone i jędre ciało i lepszą kondycję. Wiem, że w tedy automatycznie będę się lepiej czuła.
Dlatego też, postanawiam:
-ćwiczyć min. 6 razy w tygodniu,
-namówić narzeczonego żeby zaczął ze mną biegać minimum 3 razy w tygodniu
- jeść przynajmniej 4 zbilansowane posiłki dziennie
- nie kupować żadnych batonów, słodyczy i słodkich napojów ( wyjątek stanowi gorzka czekolada i soki 100 % z Aldi raz na jakiś czas, poza tym ciasta robione w domu na święta tylko na jakieś specjalne okazje )
-pić więcej wody i zielonej i czerwonej herbaty
- zacząć wcześniej wstawać.... chociaż to samo musi się rozwiązać ponieważ muszę znaleźć nowo pracę najlepiej związaną z moim zawodem prawniczym.
- nie poddawać się tak jak ostatnim razem i nie szukać wymówek.
Będzie dobrze musi być !!!
chubby.svelte
30 marca 2014, 13:40musi się udać!
pyza1986
30 marca 2014, 13:29trzymam kciuki