Czy Wy też tak macie? Choćby nie wiem co się działo, jestem w stanie zmobilizować się PRZED wyjazdem, ale nigdy w trakcie wakacji... Taki syndrom nagrody- skoro to wakacje, to nie będę się przecież ograniczać... Jest to ogromnie złudne i tragiczne w skutkach. Ja już pomijam moje dodatkowe 1,6 kg, które tak skrupulatnie przecież zrzucałam, ale samopoczucie, uczucie ciężkości w brzuchu i inne rewolucje żołądkowe to dramat. Nie warto dla chwili przyjemności z obżarstwa przeżywać takich katuszy! Jak zwykle... mądry Polak po szkodzie ;-)