u nas słońce:)Fajnie,będe mogła wyjść z dzieciaczkami trochę na jakiś spacerek bo już powoli dochodzą do siebie:)
Co do diety to oczywiście trzymam się:)Super że mój mąż dał się też namówić bo to jest dla mnie duuuuże wsparcie:)Na razie się nie ważę,poczekam te 9 dni i wtedy,może będzie większy spadek to chociaż będe bardziej zadowolona!!!
Menu wczorajsze(bo nie pisałam):
ś:sałatka z 5 listków sałaty,2 pomidorów,połowy zielonej papryki,2 łyżek kukurydzy i to wymieszane z sosem włoskim z oliwą z oliwek,do tego 3 jajka sadzone smażone bez tłuszczu,takie śniadanko pyszne zresztą było również dzisiaj:)
obiad:3 małe pulpeciki i pół talerza fasolki wymieszanej z brokułami,
kolacja:2 i pół pulpecika i marchewka z groszkiem z masełkiem troszkę,po godzinie grejfrut
standardowo przed snem szkl soku pomidorowego:)
Menu dzisiejsze:
śniadanie jak wyżej,
o:będzie półtora kotleta schabowego bez panierki podduszonego na patelni plus brukselka z fasolką,
k:gotowane udko plus suróweczka z sałaty lodowej,papryki,pomidorków koktajlowych i troszku kukurydzy z sosem sałatkowym jakimś.
grejfrut i szkl soku pomidorowego wieczorkiem:)
Dobra jest ta dieta powiem wam bo można się najadać do syta więc człowiek nie chodzi głodny,mój mąż jest generalnie zachwycony:)