Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kwiecien


W kwietniu nie moge sie pochwalic spadkiem wagi, bo.wzgledem marca waga wzrosła mi do 81 kg. Jak to sie stalo? Po powrocie z nad morza ogarnelam sie, ale waga nie spadała, zauwazylam tez, ze jestem bardziej 'zmeczona' wiedzialam co to znaczy...tarczyca, i faktycznie wyniki  tsh z 0,7 poszybowaly do 3,5, w pewnym momencie nawet na diecie podskoczyla mi waga o 1,5 kilo. Pozniej kolejny wyjazd, kolejna przerwa  od diety, nie bylo grzecznie, nastepnie swieta (tez nie byly grzeczne), i kolejny skok wagi..Do pudełek wrocilam tydzien temu, podwyzszylam lekko dawke letroxu (lek na tarczyce)  i powoli waga zaczela spadac, aktualnie jest 79.

Mam kontuzje reki, ale z silowni nie zrezygnowalam, po prostu cwicze to co mozna cwiczyc nie uzywajac rąk ;-)

Kwiecien ani sukces, ani porazka. 

  • KropelkaRosy

    KropelkaRosy

    1 maja 2019, 09:44

    I dobrze, że kontuzja nie jest wymówką. Zawsze to okazja do popracowania nad czymś innym. Z chorobami tarczycy gubienie kg to podwójne wyzwanie. Trzymam kciuki za cierpliwość, wytrwałość i sukces majowy :)

  • annna1978

    annna1978

    1 maja 2019, 08:04

    Stanie w miejscu też jest sukcesem zwłaszcza gdy są święta i inne okazje....