Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zaprzyjaźniam się z cytryną i siemieniem ;)


Rano filiżanka ciepłej wody z ćwiartką cytryny, a wieczorkiem siemię lniane (na razie testuję różne formy przyrządzania), wczoraj było zalane ciepłą wodą i odstane cały dzień, dzisiaj ugotuję glutka. Docelowo będzie mielone bezpośrednio przed spożyciem, ale na to musze poczekać do zakupu młynka. Jakiś czas temu z myślą o siemieniu kupiłam młynek do przypraw, ale klops, siemię jest zbyt małe na te ostrza :| Czyli poluję na jakiś młynek do kawy. Tak po prawdzie to nawet nie wiem co jest na rynku i w jakich cenach... No, ale dopóki go nie zdobędę, siemię będzie pite i rozgryzane :D

Mogłabym teraz pisać w czym te cuda są pomocne, ale na necie jest tyyyle informacji... :p W wielkim skrócie - cytryna na odporność (planuję dodać do niej jeszcze imbir), a siemię lniane na urodę i zdrowie :D I wszystko jasne, prawda? (smiech)

***

Na razie wstrzymam się z dodawaniem jadłospisów. Dlaczego? Ano i wy, i ja mamy już ogólny zarys jak to wygląda ;) Jak uda mi się stworzyć coś smakowitego, jak np. to 

to będę wstawiać :D Placuszki bananowe z mąką kukurydzianą z jogurtem i pestkami dyni.

Obiad, którego dawno nie jadłam, a jest godny polecenia

Kurczak w curry z selerem naciowym. Można zagęścić śmietaną lub serkiem topionym. Równie dobrze smakuje z makaronem.

A, i jeszcze obiad pod tytułem "nie chce mi się wychodzić na ten deszcze po coś do jedzenia"

Czyli sosik warzywny z tego co jest w domu, do makaronu. Tutaj akurat miałam szczęście, bo uchowała się jakaś cukinia, to bazę miałam przednią :D W najbardziej okrojonej wersji to jest dużo cebuli, oliwki, przecier (ewentualnie jakiś ser, równie pysznie sprawdza się rozkruszony twaróg). Można w to wkroić jakieś mięsko pieczone lub wędlinę, jak się uchowa jakaś puszka tuńczyka to już w ogóle bajka ;) Można z tym zrobić dosłownie wszystko!

***

A kwestia wagi? No cóż... To już prawie 2 tygodnie jak "jestem grzeczna" (poza sobotą... w sobotę nie byłam grzeczna :() i jest.. hmm... dziwnie... Przez pierwszy tydzień waga stała dokładnie na tym samym poziomie 72, 6 kg. Ostatnio sukcesywnie sobie wzrasta, ale spada brzuch :? No i właśnie.... Korci mnie, żeby uciąć kalorie do 1600.... Bo w regularną aktywność fizyczną ciągle nie wierzę....

  • KatRina21

    KatRina21

    31 października 2015, 23:46

    Do wody z cytryną cały czas nie mogę się przekonać. Dziś piłam bo mi K. zrobił. Placuszki wyglądają świetnie, wpadnę kiedyś na śniadanie;) Jak obwody lecą to nie ma się co wagą przejmować.

  • laauraa

    laauraa

    26 października 2015, 15:43

    Ładnie się trzymasz i takie pyszności jesz, placuszki wyglądają super! :) no i spaghetti wcale nie musi być kaloryczne, sama też robię domowy sos z warzyw i tego co pod ręką :)

  • angelisia69

    angelisia69

    26 października 2015, 13:33

    jak zwykle pyszoty u ciebie.Ja zaczynam dzien od wody z cytryna codziennie,ale jestem leniem i mineralna biore nie gotowana :P A lyzeczke niemielonego siemienia tez dosypuje do rannego 1 sniadania ;-)-zdrowe tluszcze

  • lola7777

    lola7777

    26 października 2015, 11:28

    o kurcze bajeczne te placuszki,takie lekkie sie wydaja.I tak bierzesz siemie ,wsypujesz go w folie spozywcza kladziesz deske najlepiej na podloge a pod nia cos miekkiego scierka jakas,recznik ,zeby nie wkurzac sasiadow i traktujesz to delikatnie tluczkiem to schabowych:) folia sie troche zniszczy wiadomo,ale bedziesz miala make, bo napewno nie pogryziesz go tak dokladnie.

  • grubciaakasia

    grubciaakasia

    26 października 2015, 11:09

    powodzenia na dietce, jak widzę bardzo smacznej :)