Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6 tygodni na WO


Udało mi się przetrwać cały cykl postu, czyli 6 tygodni :) Zatem czas na podsumowanie.

Mam wrażenie, że nie zmieniło się nic... :( Poza wagą oczywiście!

Co miałam zamiar osiągnąć?

1. Pozbyć się świeżych zmian po uczuleniu (bo to co zostało po pokrzywce na szczęście szybko zniknęło). Ręce nie wyglądaj źle, te wszystkie kropki stały się już nieodłącznym elementem krajobrazu... No i delikatna opalenizna też załatwia sprawę.

uczulenie                                                   po uczuleniu

Po WO. 

Tak wiem... nie ta ręka, inna perspektywa i w ogóle pewnie o jakie kropki mi chodzi? ;) Jednak zdjęcia telefonem tego nie oddadzą....:<

2. Pozbyć się uporczywie powracającego trądziku. Na to liczyłam najbardziej. Tak właściwie to była ostatnia deska ratunku - a raczej ostatni możliwy winowajca, czyli mój sposób odżywiania się. Wszystkie inne potencjalne przyczyny niejednokrotnie były eliminowane... W poście widziałam ratunek po tym, jak naczytałam się o cudnych efektach u innych... Niestety, nie dołączę do tego grona :(Na początku głodówki nie pojawiło się "cudowne oczyszczanie", czyli wysyp. Jedynymi anomaliami było pojawianie się krost w miejscach, w których nie zwykły wcześniej występować oraz trzydniowe nasilenie trądziku w 5 tygodniu (w chwili, gdy przestały się pojawiać nowe zmiany, całość ładnie przygasła i jest już na wykończeniu... Czyżby kryzys ozdrowieńczy? Ale że tak późno? :? Nie wiem co o tym myśleć, później dam znać jak się sytuacja rozwija).

przed                                          po

Nie ma katastrofy, wiem:) Jednak jak się miało kilka lat spokoju, a potem to ustrojstwo wraca, pojawiają się bolące gule, potem przebarwienia i to ciągłe podrażnienie (lekki rumień) to się przeżywa... No i po raz kolejny - złe oświetlenie, mało zdolny aparat. Te zdjęcia nie oddają "powagi" sytuacji ;)

I żałuję, że nie mam zdjęć z tego wysypu z zeszłego tygodnia.... :|

3. Przywrócić równowagę skórze głowy. Pisałam wcześniej o ciągłym podrażnieniu i świądzie oraz częstym przetłuszczaniem się włosów... Również w 5 tygodniu miałam duże nasilenie objawów, szczególnie świądu. No i cóż... nie widzę poprawy w chwili obecnej...

4. Wyleczyć trzeszczące kolano - również się nie udało... jak trzeszczało, tak dalej trzeszczy.

5. Schudnąć cokolwiek :D To cokolwiek okazuje się być całkiem imponujące :D

aktualniespadek o
waga66,1 kg9, 5 kg
szyja33 cm2 cm
ramię33 cm1 cm
pod biustem
79 cm6 cm
talia82 cm8 cm
pas89 cm11 cm
biodra101, 57 cm
udo61 cm3 cm
łydka36 cm1 cm

A teraz ciekawostka... Z bardzo podobnymi wymiarami rozpoczęłam przygodę z Vitalią. Było to pod koniec 2012... I cóż. Raz było lepiej, raz gorzej.... Pokpiłam sobie, co tu dużo mówić :( Pozostaje tylko nadzieja, że tym razem tego nie zawalę!

Najbardziej dowalił mi teraz fakt, że nie zorientowałam się, że dobiłam do prawie 10 kg nadwagi... Czy to było 69 kg, 72, czy 75 - zawsze miałam wrażenie, że to jakieś 2 kg, moment zejdzie! :PP

Teraz, gdy mogę powiedzieć, że nie mam nadwagi nie do końca potrafię się z tego cieszyć... bo to dopiero połowa drogi, a teraz nie będzie już tak łatwo! Przede mną wychodzenie z głodówki i chociaż uważam, że jestem dobrze do tego przygotowana, to prawda jest taka, że zdziwię się, jeżeli nic nie wróci...

***

Chociaż przeżyłam spory zawód po tych 6 tygodniach, nie zamierzam źle mówić o poście :) Ba, jestem pewna, że w przyszłym roku go powtórzę. A w tak zwanym między czasie, dla zdrowotności oraz kontynuacji odchudzania, będę trzymała się tzw. przypominajek, czyli dni o samych warzywach. Jednak więcej o tym będzie, jak wyjdę z głodówki.

Cóż mogę jeszcze dodać? 

Chyba jestem ewenementem wśród poszczących, bo nie tylko nie doświadczyłam żadnego uzdrowienia, ale też cały post przeszłam bardzo łagodnie. Żadnych kryzysów ozdrowieńczych, słabości, bólów głowy, uczucia głodu czy innych przykrości... Z minusów mogę wymienić jedynie częste uczucie chłodu, nalot na języku oraz krótkotrwały smród potu.

To by było na tyle. Teraz przez najbliższe 2, 3 tygodnie będę stopniowo wprowadzała nowe pokarmy. Zamierzam ten proces skrupulatnie opisać, tak dla potomności i ku pamięci :D

  • lola7777

    lola7777

    31 maja 2016, 13:20

    prawie 40 cm i 10 kilo ! o Matko!