Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przeziębiona...


No i wykrakałam. Katarzysko rozhulało się na dobre. Z pracy to mnie chyba zaraz widłami wyniosą :( 

Może i faktycznie skorzystać z teleporady i wyjęczeć zwolnienie? Ale jak żyję to jeszcze nikt nigdy w takowym przypadku mi go nie dał. A podciągać objawy pod covidowe tylko po to, żeby tydzień spędzić w domu zdecydowanie nie zamierzam. Z resztą taki katar jak mam teraz potrwa najmarniej 3 tygodnie. Zbyt często to przerabiałam, żeby się łudzić, że teraz będzie inaczej.

Jak zawsze w tym stanie mam okrutne parcie na cytrusy. Zeżarłam całego grapefruita, aż mi pod nos podeszło hehe Ale cudnie słodko - gorzki był. Nie mogłam się oderwać ;) Zdecydowanie za rzadko po niego sięgam.... Miałam coś wykombinować z tofu, bo kupiłam pod wpływem impulsu, ale ciągle brakuje mi inwencji. Tak samo jak na ciasteczka fasolowe... Ale przynajmniej nagotowałam gar ciecierzycy (odkładałam już chyba z tydzień, stąd sukces!).

Udało mi się odpędzić ochotę na słodkie. Bezboleśnie mijam dział ze słodyczami i nic nie biorę. Tzn. mam kilka czekolad gorzkich od koleżanki, która honorowo oddaje krew i zawsze rzuca tymi czekoladami we mnie, ale zauważyłam, że nie muszę już zeżreć całej, żeby poczuć... no właśnie nie wiem co... jakby się zastanowić to nie mam pojęcia jakie uczucia towarzyszą mi podczas pochłaniania słodkości.. przyjemność? relaks? Jakieś takie błahe to teraz się wydaje.

Stabilizowanie wagi jest fajne. Mało stresu. Testowanie granic hahhahah. W przyszłym roku to już będzie ostatnie podejście do odchudzania, bo wtedy wejdę w wagę w normie. Początkowo dzielenie tego na tak długie etapy wydawało się bez sensu, no bo jak to tak, odchudzać się przez 3 lata. A tu proszę, czas mija jak zawsze, tylko tym razem bez spektakularnego jojka ;)

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    26 października 2020, 17:25

    Kurczę, a ja nie pamiętam, kiedy ostatni raz katar miałam .... hmmmm....

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      26 października 2020, 17:26

      Łap to fu tu: https://www.jadlonomia.com/przepisy/tofu-zmieniajace-zycie/

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      26 października 2020, 17:26

      Jak zrobisz, daj znać, czy smaczne i czy warto ...

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    26 października 2020, 04:26

    Nie ma co się dziwić ludziom, że reagują na katar czy kaszel. Wszyscy są przerażeni 😱 Dla samej siebie umów wizytę, da Ci coś na wzmocnienie 😁 Zdrówka 😊

  • Janzja

    Janzja

    25 października 2020, 20:04

    Grejfrut mniam, dawno nie jadłam. Zazwyczaj jak kupuję to tak długo się zastanawiam, że już potem nie ma nic w nim jadalnego :(. Z tymi choróbskami teraz to szału idzie dostać, wszyscy na l4. Ale jakby w razie w mieli rozsiewać kowida to lepiej by w domu siedzieli. Chyba. Dziwna sprawa z tym wirusem tak czy siak xd. Ja zakładam, że jak mnie złapie gorączka to pójdę siedzieć na tyłku, bez gorączki to raczej nie. Nie wiem xD.

    • kawonanit

      kawonanit

      25 października 2020, 20:27

      No właśnie ja zakładam podobnie... Nic się nie dzieje poza przepustowością nosa. To co, mam kłamać podczas konsultacji...? Bez sensu. Z drugiej strony rozumiem lęk współpracowników.

    • Janzja

      Janzja

      25 października 2020, 20:45

      To poczekaj aż Ci wcisną telefon do ręki i wybiorą numer ;). U nas samym katarem bym się nie interesowała jakby ktoś miał. Kilka osób już jest na l4, oni faktycznie źle się czuli. Ja katar i kaszel alergiczny mam cały czas od kilku lat.