Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po prostu masakra


Zacząłem, rok od 131,7 czy jakoś tak potem spadłem na niecałe 129, i to tyle sukcesów teraz mam ponad 136kg, "po prostu masakra", co mam zrobić nie potrafię się ogarnąć ludzie proszę o słowa otuchy powiedzcie coś. Nie wiem zjebcie mnie czy co. Pozdrawiam.
  • bodybuilding

    bodybuilding

    9 kwietnia 2013, 16:59

    Weź stań przed lustrem i powiedz sobie ,,czy chce tak wyglądać do końca życia?" na pewno nie i zacznij działać odrazu. Ubierz się i idź na spacer. Nie zjedz np już dziś kolacji. Odchudzanie da Ci dużo radości ,a to jest nam najbardziej potrzebne. Jeżeli masz wrogów pomyśl jak się wkurza ,że zmieniłeś się. I pamiętaj nie ważne ile razy upadliśmy ważne ,że potrafimy wstać i iść dalej ;) Wiec do dzieła bo kilogramy same się nie zgubią:)

  • bzzziq

    bzzziq

    9 kwietnia 2013, 09:59

    Oj skąd ja to znam, nie raz podjarałam się tym, że schudłam i zaczynało się jojo. Wiem, że jest Ci ciężko, ale nie załamuj się! Pamiętaj, że to jest twoje życie i nikt za Ciebie nie będzie go zmieniał, bo nikomu na tym nie zależy bardziej niż Tobie. Nikomu nie powinno zależeć bardziej niż Tobie. Więc do roboty! Idź dwa razy w tygodniu z kumplami na siłownię, z żoną/dziewczyną na basen, wyjdź z psem na spacer chociaż na 1 godzinę, jak nie masz psa to pożycz od kogoś, albo włóż słuchawki w uszy, wyjdź z domu i idź przed siebie. I nie myśl o wadze, o lustrze, o jedzeniu ani o innych ludziach. Pomyśl o sobie. Trzymam za Ciebie kciuki. :)

  • Behemotkot

    Behemotkot

    9 kwietnia 2013, 09:50

    No coś w Twoim odżywianiu chyba jest nie tak. Słodycze odstawione, chleb odstawiony(lepiej jeść ciemny), napoje gazowane odstawione, piwo odstawione? Dużo wody jest, dużo ruchu(np. spacery) jest?