Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 2-dzień pokuty


Dzisiejsze menu:

I. kanapka z makrelą, plastrem sera, sałatą, papryką

II. gruszka

III. mały kefir

IV . mały omlet z serem i cukinią, kolba kukurydzy, kalafior

Dzień zaczęłam od treningu z Ewa Chodakowską. Ciężko się wstawało, ale to była moja kara za to, że wczoraj olałam trening. Dziś zamierzam wszystko nadrobić. Ogółem stwierdziłam, że środa i niedziela to będą dni regeneracji organizmu, czyli dni bez treningów. Dziś jednak pokuta za wtorek.

Skoro zaczęłam już transformację, to musi ona dotyczyć mojego wyglądu zewnętrznego. Obłowiłam się trochę w Sephorze. Nowe kremy do twarzy, po raz pierwszy taki pod oczy, nowy balsam, lakiery do paznokci. Wczoraj poświeciłam trochę czasu na skompletowanie ciuchów do pracy. Poszłam tez wcześniej spać. Dziś czuję się rześka i pełna energii! 

Zaczynam tez przygotowania do egzaminu. Jak dobrze pójdzie, to podejdę do niego za rok, ale materiału jest na kilka tomów. Trenuje pamięć. Usłyszałam w radiu, że trening pamięci polega na tym, aby coś poczytać, a potem w ciągu dnia zadawać sobie pytania do tekstu i próbować na nie odpowiadać. Nawet po prysznicem. Wtedy mózg lepiej zapamiętuje fakty.

Pozdrawiam!