Dziś dzień piąty diety. Waga znów wskazała 900g mniej. Jak to strasznie cieszy Na razie się trzymam i powoli myślę o tym co będzie jak się dieta skończy. Bo to, że na niej wytrzymam to nie mam wątpliwości (oczywiście żarcik, zawsze może coś się wydarzyć). Bardzo chciałabym dotrwać do końca i muszę poszperać w internecie i poszukać jakiegoś jadłospisu po kopenhaskiej.
A dziś dzień bez kawy :( szkoda bo już się przyzwyczaiłam do niej co rano. Co prawda i tak zawsze rano piłam kawę, ale zawsze z mlekiem a nie czarną.
Wczorajszy dzień był bardzo trudny, jak co niedziela byliśmy u mamy na obiedzie, były takie pyszności i do tego jeszcze ciasto no a mój obiadek - skromnie - serek wiejski light, jajko i marchewka. Ale wytrzymałam, nawet nie skubnęłam niczego i jestem z siebie dumna.
Trzymajcie kciuki :)
JustynaBrave
9 września 2013, 09:31Też przerabiałam kopenhaską, a później JOJO :/ musisz BARDZO uważać na to co jesz po tej diecie! Trzymam za Ciebie kciuki :) p.s. sugeruję jakieś witaminy do tej diety, centrum albo coś w tym stylu ;)