Dziś piszę trochę później niż zwykle ale od rana biegam gdzieś na spotkania w pracy.
Dziś szósty dzień mojej diety. Idzie dobrze, ale dzisiejsza waga bez zmian :( Ale nie załamuję się i kontynuuję.
Właśnie zjem mój obiad, grillowana pierś z kurczaka i sałata.
A na kolację 2 jajka i marchewka. Nie przepadam za surową marchewką ale trochę jej zjem. Jutro przede mną najgorszy dzień - bez kolacji !!! a potem powtarzamy kolejne 6 dni i po diecie.
No ale to nie koniec, aby zobaczyć cyfrę 7 i 0 na swojej wadze sama dieta nie wystarczy, najpierw rozsądne wyjście z diety i ćwiczenia a potem kontynuacja aż do 70 kg.
Długa droga jeszcze przede mną, ale może się uda
kerly1975
10 września 2013, 22:15Ja juz nie chcę przechodzić co jakiś czas, chcę schudnąć raz a porządnie. Ta dieta jest dla mnie początkiem drogi która da mi motywacje, pozwala ćwiczyć silna wole, skurczy żołądek i może trochę oczyści organizm. A potem będzie łagodne wyjście z diety i ćwiczenia. Mam nadzieję że dam radę chociaż pewnie niewiele osób w to wierzy. Ale postaram się ze wszystkich sił
ellysa
10 września 2013, 13:22ja wytrzymalam na kopenhaskiej tylko 2 dni,podziwiam:-))
megan292
10 września 2013, 13:16Ja chyba tego nigdy nie pojmę - czemu osoby z nadwagą, zamiast co jakiś czas "przechodzić na dietę" i wyniszczać swój organizm jedząc po 700 kcal dziennie (a potem zaliczać jojo), nie zaczną ZDROWO się odżywiać przez całe życie i uprawiać jakiś sport, czego wynikiem będzie zdrowie i zgrabna sylwetka??