Kolejny dzień diety za mną i kolejny przede mną :) dziś w zasadzie półmetek (chociaż po zakończeniu będę dalej na diecie więc trudno mówić o półmetku )
Ale cieszę się, że wytrzymałam, ta dieta to niezłe ćwiczenie mojej słabej jak do tej pory woli, no i psychicznie czuję się super. Fizycznie też nie narzekam, żadnych mroczków przed oczami, żadnych omdleń, kręcenia w głowie. Może to dlatego, że mój organizm ma co spalać z zapasów i wszystko jest ok.
Wczoraj waga stanęła w miejscu, ale dziś już pokazała spadek - 700g. Super bardzo się cieszę, a jeszcze bardziej tym, że może już w weekend zobaczę na wadze swoją wymarzoną i utęsknioną siódemkę na początku wagi. Nie ważne, że będzie to 79 :) ale zawsze to już nie 80 kg.
Mam nadzieję, że wytrzymam - trzymajcie kciuki
kerly1975
11 września 2013, 11:51na koniec wrzucę fotkę przed i po :) mam nadzieję że będzie widać różnicę pozdrawiam cieplutko
Talusiowa
11 września 2013, 10:19No prosze oby Ci sie udalo wytrzymac do konca !! Bo widzę, że się opłaca :) Ja trzymam mocno kciuki !!
kerly1975
11 września 2013, 09:29Dziękuję i wzajemnie też trzymam kciuki mocno za siódemkę a może nawet szósteczkę :)
mmiarecka
11 września 2013, 09:20Walcze dokladnie o to samo, o te 7 na poczatku. Od wczoraj juz ja widze i mam nadzieje, ze utrzymam. Trzymam kciuki za wytrwalosc i postepy :)