Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zmiany


Od dzisiaj ostro się za siebie wzięłam. Maszrowałam przez ponad godzinę, w końcu wybrałam się na basen, ale niestety byłam tam tylko pół godziny, bo okazało się, że w poniedziałki zamykają godzinę wcześniej (wcześniej nie mogłam pójść, bo miałam gości). Była też seria ćwiczeń i wlałam w siebie 1,5 litra wody (sama nie wiem jak to zrobiłam :-)). Jestem wykończona :-(. Jutro wstaję wcześniej i od rana idę na basen. Mam nadzieję, że uda mi się wytrwać w moich postanowieniach. Nie mogę już na siebie patrzeć.