Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Rok karmienia piersią, 10 mcy na diecie 100%
roślinnej/wegańskiej.


Częstotliwość moich wpisów jest porażająca (zegar)

Ale ilość wolnego czasu i snu również.

Dziś kolejna nieprzespana noc, dzieci chorują odkąd starsza córka poszła do przedszkola mam szpital w domu średnio przez 1/5 miesiąca.

Karmię nadal piersią, ale już rzadziej. Mała skończyła w zeszłą niedzielę rok i je już sporo innych rzeczy.

Druga córka niestety jest zupełnie innym dzieckiem, niż pierwsza. W nocy musi mieć cycusia, źle znosi ząbkowanie i od ponad roku przespałam normalnie może z 15 nocy, może nawet nie. Sen to dla mnie luksus i mam nadzieję, że to niebawem się zmieni, bo długo tak nie pociągnę...

Od pewnego czasu jestem na diecie roślinnej. Zdajecie sobie sprawę z tego, że wiele osób łączy to z weganizmem. Weganizm to coś więcej, niż sama dieta roślinna. To styl życia.

Weganie:

- jedzą w 100% roślinnie,

- nie kupują skór, kożuchów i futer, 

- nie używają kosmetyków testowanych na zwierzętach,

- nie kupują kosmetyków ani produktów niewegańskich u firm, które mają również kosmetyki i produkty testowane  na zwierzętach bądź odzwierzęce,

- walczą w obronie zwierząt często bardziej, niż w obronie ludzi i małych dzieci niestety- stąd ja od razu zaznaczam- NIE IDENTYFIKUJĘ SIĘ Z WEGANAMI choć staram się spełniać w/w punkty i nie przyczyniać się do gnębienia zwierząt.

- wielu jest antynatalistami i to dla mnie największy powód, żeby się z nimi nie identyfikować. Każdy gatunek dąży do przetrwania, tylko my ludzie robimy wszystko, żeby pozabijać się od zarodka ( mam na myśli aborcje na zasadzie- "ops, wpadłam, muszę się wyskrobać" ... ). Nie rozumiem jak można kochać bardziej zwierzęta niż ludzi. Zwierzęta dbają o siebie nawzajem, a wiele z nich spożyłoby człowieka na śniadanie.  Poza tym dziki biegają całymi watahami po mojej dzielnicy i wieczorem nie mogę wyjść na spacer z dziećmi albo nordic walking, bo się zwyczajnie boję. W moich rodzinnych stronach dzik rozszarpał starszą kobietę jak wracała do domu. Miała pecha,że go spotkała... Odławianie nic nie daje, trzeba je odstrzelić po prostu.

Dlatego nie jestem weganką, choć podpiszę każdą petycję przeciwko hodowlom na skóry, przeciwko rzeźniom i przemysłowym hodowlom zwierząt. Nie kupię skórzanych kurtek, butów i bransoletek. Staram się, by większość moich kosmetyków to były kosmetyki wegańskie.

Na YT można obejrzeć wstrząsający dokument "Ziemianie". Polecam.

Kwestia nabiału. Po przeczytaniu książek Campbellów byłam wstrząśnięta. Widzę jak wielki wpływ miały one na USA. Wszystko tam idzie w kierunku ograniczenia nabiału oraz mięsa. Jednocześnie oczywiście producenci fast foodów już produkują fast food wegański- co akurat nie jest niestety zdrowym pomysłem.

KAZEINA PROMUJE RAKA, JEJ SPOŻYCIE MA DZIAŁANIE SPUSTOWE NA CUKRZYCĘ, CHOROBY Z AUTOAGRESJI, CHOROBY CYWILIZACYJNE. Wieloletnie spożywanie nabiału może prowadzić do rozwoju raka, cukrzycy, miażdżycy i otyłości.

Na własnej skórze przekonałam się, jak szkodzi nabiał. Po jego odstawieniu ustąpiło wiele bardzo poważnych dolegliwości, które musiałabym leczyć do końca życia- bóle stawów, depresja, stany lękowe, poprawiła mi się cera.

Wapń- nabiał może i go zawiera, ale nie przyswajamy go. W krajach o największym spożyciu nabiału jest największy odsetek chorych na osteoporozę. Czy coś Wam to mówi? Nabiał odwapnia. Białko z nabiału zakwasza organizm a organizm jak wiadomo dąży do homeostazy ( równowagi), więc żeby zneutralizować zbyt dużą ilość kwasu potrzebuje fosforu. Skąd? Oczywiście, że z kości. A fosfor wiąże wapń. Więc podczas jego uwalniania do krwi uwalniamy również wapń z kości.

Doświadczyłam tego po pierwszym porodzie. Poszłam zrobić badanie pt. Pakiet kostny i miałam podwyższony fosfor we krwi. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co to dla mnie oznacza. Po 1,5 roku od porodu już wiedziałam- mam kręgosłup w ruinie. W ruinie, której niestety nie da się odbudować ani ćwiczeniami ani dietą... Musiałam zrezygnować z ciężarów, biegania, długich jazd rowerem no i ... pływanie również powoduje i nasila ból ( zwłaszcza pływanie na grzbiecie, kraul jeszcze jako tako, byle nie za długo...).

Jako matka karmiąca zdałam sobie też sprawę, że krowy dające mleko cierpią... Jeśli karmię dziecko, odczuwam ulgę. Jeśli używam laktatora- odczuwam ból a potem piersi są strasznie nabrzmiałe.

 Teraz wyobraźcie sobie krowę, której zabiera się cielątko (dziecko) a potem podłącza dojarkę (laktator) 2 x dziennie. Ból po stracie dziecka i jeszcze ból obrzmiałych wymion. Dla mnie to bestialstwo.

Nigdy nie jadłam cielęciny, wołowiny,królików- od dziecka. Jak wiedziałam, że zabili cielę, jadłam tylko chleb z masłem, bo wiedziałam, że sos, zupa są robione na cielęcinie. Dalej się tym brzydzę i dzieciom również nie daję.

Uprzedzam pytanie- nie, moje dzieci nie są na diecie wegańskiej. Nie mam doświadczenia w tej kwestii, więc podaję im mięso z kurczaków ze wsi, jaja ze wsi oraz żółty ser starszej córce. 

Jogurtów ani mleka dzieciom nie podaję i nie będę podawać. Młodszą mam nadzieję karmić jeszcze przez rok i na pewno mleka modyfikowanego nie będę jej podawać.

Wiele z Was pomyśli, że ześwirowałam. Wasze prawo. Ja byłam naprawdę osobą chorą. Dolegliwości były bardzo dokuczliwe i silne. Dla mnie rezygnacja z nabiału a później z ryb, jaj i indyka to normalne życie ( no, jeszcze przydałoby się wyspać ;) ). O krowach, kosmetykach i skórach dowiedziałam się dużo później.

Trochę indoktrynacji. Ale nikogo nie oceniam. Każdy robi co chce. Nie nazwę nikogo mordercą, tylko fajnie by było, żeby każdy, kto je mięso i spożywa nabiał wybrał się do rzeźni, fermy mlecznej i był w pełni świadomy co ląduje na jego talerzu. Chciałabym, żeby każdy miał świadomość, że skóra to nie jest produkt luksusowy, jak się nam wmawia. Skóra jest zdarta z martwego albo (o zgrozo!!!) z żywego zwierzęcia, maczana w chemikaliach zmiękczających, wyprawiana a potem ląduje w Pandorze za 199 zł jako bransoletka np., albo jako skórzana kurtka, buty Lasockiego (które kupowałam namiętnie). 

Zdałam sobie sprawę, że kupując buty ze skóry myślałam o skórze jako o materiale dobrej jakości a zupełnie nie dochodziła do mnie myśl i fakt, że jest to martwe zwierzę.

Tyle na tematy wegańskie.

Dietę roślinną polecam każdemu, zwłaszcza osobom chorym, z nadwagą, otyłym.

Poza tym pilates, pilates i jeszcze raz pilates- Chodakowska secret jest rewelacyjny, odświeżający, wzmacniający i nie obciążający kolan.

SZCZĘŚLIWEGO I SUPEROWEGO NOWEGO ROKU !!! (impreza)

  • fitnessmania

    fitnessmania

    19 marca 2017, 12:52

    Musze się pochwalić, udało mi się w końcu schudnąć parę kilo, ale nie odbyło sie bez wspomagania, jest coś naprawdę dobrego, poszukajcie sobie w google - jak pozbyć się tłuszczu sposób xxally

  • Berchen

    Berchen

    15 stycznia 2017, 12:35

    hallo, ostatnio duzo myslalam na temat nabialu - moja corka byla chora na raka, teraz ma marny apetyt i nie lubi serow, nie przekonuje jej do serow bo w sumie wiem ze nabial to niekoniecznie cos dla nas dobrego, ale co zamiast, co moglabym jej podpowiedziec - ma bardzos labe kosci po naswietlaniach, zlamania przy byle upadku - mozesz mi cos podpowiedziec - dobre zrodla wapnia?