Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ha!


Znowu waga w góre!

Jak ja to kurcze zrobiłam, że wcześniej tak schudłam??

Skąd miałam tyle samozaparcia??

Teraz to jakaś masakra jest...

Normalnie az nie mogę uwierzyc...jak już podejmowalam decyzje, że czas zacząc to zaczynałam. Teraz mi się nawet o tym myślec nie chce, bo jak mam ponieśc nastepną porażke zanim jeszcze zaczne na dobre to mam odrzut...

Jednego czego MUSZE pilnowac to godzin snu. Normalnie tego jestem pewna na 100% - przytyłam tak przez brak snu...

Tzn. przytyłam bo za dużo jadłam, a jadłam bo mi się zdawało, że jak się podpędzę czekoladką to bede miec wiecej sił...

Napewno doprowadziłam się tym wszystkim do:

1. okropnych zmian na twarzy- jak nastolatka z trądzikiem...

2. prawie, że alkoholizmu (dzien taki ciezki- trzeba sie rozluznic)

3.półpaśca- zmęczenie, alkohol, brak snu

4. na koniec - sliczne zapalenie pęcherza (oj boli)...

Czy w końcu się zmobilizuje...

  • annna1978

    annna1978

    24 marca 2015, 20:19

    stres nas pogrubia:)) trzymam kciuki za spokojne chudnięcie:)

  • Nowa30

    Nowa30

    23 marca 2015, 08:58

    Wspolczuje ,narazie moze odstaww te uzywki i wysypiaj sie a jak sil nabierzesz to wrocii zapal do odchudzania:-)