Nie ma to jak odchudzać się w myślach. Chociaż ja uwielbiam sobie wyobrażać siebie ważącą 55-60kg w obcisłej sukience lub w bikini na plaży (tak będzie przyszłego lata!)
Najzabawniejsze są wyobrażone mini tych, którzy tak bardzo mi dogryźli z powodu mojej tuszy. Otóż ja i Rufus ( tak nazywam mój tyłek, bo on ciągle za mną chodzi, jest wszędzie!) jesteśmy ze sobą w stałym konflikcie. Bo kiedy jak powiem sobie: Idę ćwiczyć! to on przykleja się do łóźka i stwierdza, że to wspaniały moment na drzemkę!
Zaczynając poważnie, mam 22 lata i ważę 95 kg. Mam dość własnego ciała, nie mogę na siebie patrzeć. A najgorsze jest chyba to, że nie mam wsparcia w mojej Drugiej Połowie.
"Ja kocham Ciebie taką jaka jesteś. A jak schudniesz to piersi Ci spadną i pupa...."
Doceniam każde z tych słów, Ale nie mogę się zgodzić z tym, że jak tak dalej pójdzie to nie zmieszczę się już w nic co mieści się w mojej garderobie.
Zamierzam ćwiczyć z Ewą, która jest fenomenalna. Ale jak narazie zaczynam się zmieniać. Zaczynam pić minimum 2 l wody dziennie.
Natie7
26 lipca 2014, 10:02Oh trzymam kciuki, jesteśmy w podobnym wieku i ważymy,mniej więcej podobnie! Moja droga, sama woda nic nie da(od dziecka mam nawyk picia minimum dwóch butelek dziennie,a wyglądam jak wieloryb), ubieraj się w ciuchy sportowe, jedz zdrowo od zaraz,a efekty będą szybciej niż myślisz! :)
sarna88
26 lipca 2014, 09:42propozycja: wypisz na kartkach samoprzylepnych kolorowymi pisakami powody schudnięcia i naklej je na ścianę lub szafę naprzeciw łóżka tak, zeby budząc się je czytać. proponowane powody: wyjście na plażę w bikini, ZDROWIE, ciuchy jakie się chce a nie w jakie się mieści, wyższa samoocena, mniejszy wstyd, więcej energii, brak komentarzy na ulicy, poprawa stanu skóry, ... powodzenia :)
ajsee
26 lipca 2014, 09:42No to kochana startujemy z taką samą wagą ;) Dokładnie wiem co czujesz i też tak miałam do tej pory, że odchudzałam się w myślach, ale czas zamienić myśli w działanie :) Powodzenia :) Będę zaglądać !