Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znowu pod górkę :/


Masakra. To słowo doskonale określa mój stan fizyczny i psychiczny. Ledwo doszłam do siebie po kontuzji  kręgosłupa i zaczęłam ćwiczyć tak znowu muszę przestać. Otóż spadłam z piętra ze schodów na dół uderzając po drodze o barierkę. Jak zamykam oczy cały czas widzę siebie jak lecę :/ Nie mogę chodzić, ledwo oddycham. Moje ciało obecnie to jeden wielki siniak. Cały czas sprawiam kłopoty jak jakiś rozwydrzony dzieciak. Jak nie skręcę nogi, to nabawię się kontuzji kręgosłupa, a teraz to... W życiu nie widziałam mojego męża tak przestraszonego. Jak odzyskałam przytomność miał łzy w oczach. Aż mi głupio się zrobiło, że znowu coś nawywijałam. Oczywiście nie odpuścił i od razu wiózł mnie na pogotowie. A tam znieczulica, nie wiem po cholerę pobierane są składki jak lekarze i tak mają Cię w dupie. Chodzić nie mogę, ledwo oddycham, a Pan lekarz nawet mi prześwietlenia nie zrobił. Powiedział, że to stłuczenie i mam sobie maścią posmarować:/. Pią chciał jechać na inny oddział, ale ubłagałam go i wróciliśmy do domu. Mam nadzieję, że szybko z tego wyjdę.
Z innej beczki - dietowo ok = 1100 kalorii :)
  • bela1234

    bela1234

    3 maja 2011, 23:44

    Biedaku trzymaj sie jakosc.Dobrze ze maz byl przy tobie.Bedzie dobrze.