Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Środa


Jak ten czas szybko leci. W weekend już mi się zaczynają zjazdy, najgorsze jest to, że na początku będę w szkole spędzała każdy weekend. Fuj.
Jutro idę z mężem na obiad na miasto. Obiecał, że wybierzemy, coś co nie będzie tłuste, kaloryczne itd., albo zjemy coś na pół. Z tego wszystkiego będę musiała wstać jutro wcześniej, żeby zrobić ćwiczenia, ponieważ nie chcę tracić punktów w grupie wsparcia :) Tak na marginesie, taka grupa daje mi dużego kopa. Pilnuję się, jak mam ochotę na coś słodkiego, od razu przypominam sobie, że nie mogę mieć żadnego 0 w tabelce, a już na pewno nie dlatego, że nie potrafiłam odmówić sobie słodkiego. Dzięki dziewczyny! Jesteście boskie.

Zjedzone:
7.00 omlet z 2 jajek resztą wczorajszego obiadu (cukinia, pomidor, pieczarki, papryka), kawa z mlekiem
12.00 cappucino orzechowe
14.00 kiwi z jogurtem naturalnym
18.30 spagetti z makaronu z pszenicy durum
Wiem, że tutaj trochę duża przerwa w posiłkach, ale uwierzcie nie miałam czasu coś przekąsić.

Wypite:
4 herbaty owocowe
1,5 litra wody
0,25 napoju izotonicznego

Ćwiczenia
150 brzuszków
2 serie po 30 przysiadów
30 min twister