Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znowu kontuzja ?!


Dzisiejszego dnia niestety nie mogę zaliczyć do udanych.
W pracy skusiłam się (musiałam!) na babeczkę serową - szef miał imieniny i nie wypadało odmawiać. Wiem, że od jednej babeczki nie utyję, ale mam jakieś dziwne wyrzuty sumienia.
Poza tym kostka. Chodzę normalnie, nie jest opuchnięta, ale jak biegnę to strasznie boli. Mam nadzieję, że to nie jest żadna poważna kontuzja i do jutra mi przejdzie.
Dzisiaj ćwiczenia sobie odpuszczę. Zaraz jadę do stomatologa i już jestem cała w panice. Nie cierpię stomatologa! Fe!
Zapisałam się też na pierwszy zabieg usuwania tatuażu. Idę we wtorek na 17.30. Mam nadzieję, że nie będzie bolało. Z tego co się orientowałam każdy zabieg kosztuje 250 zł - a ja potrzebuję 2 lub 3. Trudno za głupotę młodości trzeba płacić.

Zjedzone:
7.00 2 wafle ryżowe z serkiem wiejskim, pomidorem, plastrem polędwicy sopockiej
11.00 babeczka serowa, cappucino z guaraną
14.00 jogurt naturalny ze zbożami Danone
16.00 serek wiejski light
17.45 wczorajsze spaghetti pieczarkowo-pomidorowe

Wypite:
ponad 2 litry

Ćwiczenia:

Jak dotąd nic, może jak wrócę od stomatologa nabiorę magicznych sił i wskoczę na twister