Dobrze, że ten rok się już kończy, bo nie był on dla mnie zbyt pomyślny.
Od wczoraj dziwnie się czuję i nie chodzi mi tutaj o jakąś chorobę czy ból. Czuję ogromny smutek i żal. Dowiedziałam się, że moja była przyjaciółka jest w ciąży. Oczywiście życzę jej wszystkiego najlepszego i nie myślcie, że jestem zazdrosna. Po prostu jak się o tym dowiedziałam przypomniało mi się te 20 lat wspaniałej, bezgranicznej przyjaźni, zaufania jakie miałyśmy do siebie, przypomniały mi się nasze pierwsze wypady na dyskoteki, podwójne randki... Obiecałyśmy sobie, że zawsze będziemy miały siebie, że będziemy brały podwójny ślub, zrobimy imprezę na 300 osób, w tym samym czasie będziemy starać się zajść w ciążę i nasze dzieci będą się przyjaźnić. Obiecałyśmy sobie, że nasza przyjaźń nigdy się nie skończy. Niestety los chciał inaczej. Jeden głupi wyjazd do Anglii, zazdrość, kłótnia przekreśliły 20 lat przyjaźni. Nie odzywamy się do siebie od 3 lat. Ktoś może powiedzieć, że skoro byłyśmy przyjaciółkami powinnyśmy zapomnieć, przebaczyć, dalej się przyjaźnić. Niestety obie jesteśmy zbyt dumne. Żadna z nas nie wyciągnęła ręki na zgodę, co roku wysyłamy sobie te same, oklepane życzenia na święta i urodziny nic poza tym. Czasami bardzo tęsknię, za naszymi nocnymi rozmowami o pierdołach, wzlotach, upadkach, o kłopotach z naszymi facetami, ale od razu przypominam sobie tamten dzień, w Anglii, kiedy się pokłóciłyśmy, ja spakowałam walizki i wróciłam do Polski ona została. Związała się z naszym przyjacielem, z którym również nie mam już kontaktu. Ja wróciłam do Pią, wyszłam za niego, przeprowadziłam się do Poznania i próbujemy żyć po swojemu bez przyjaźni z Nią. Mam nadzieję, że kiedyś się pogodzimy i zostaniemy chociaż znajomymi. A teraz jest mi zwyczajnie smutno.
Mam nadzieję, że ten nowy 2012 rok przyniesie wiele lepszych zmian w moim życiu, mam nadzieję, że w końcu uda nam się wziąć kredyt na mieszkanie, że skończę studia, zmienię pracę, będę spełniona i szczęśliwa. No i może postaramy się o jeszcze jednego członka rodziny.
W Nowym Roku obiecuję też sobie, że:
- zobaczę 6, a nawet 5 z przodu :)
- będę bardziej dbała o siebie, co najmniej raz dziennie będę używała kremu na cellulit i rozstępy, peeling minimum 2 razy w tygodniu
- codziennie przez najbliższe 60 dni (od 1.01 - 29.02) będę robiła 8 min abs (zrobię fotki i porównam efekty)
- będę bardziej asertywna
- zmienię pracę na lepszą
- nie będę odkładała niczego na później
- nie będzie jojo
- będę więcej czytać, chodzić do teatru, na koncerty
Kochane! Oby ten rok 2012 był dla Nas lepszy, życzę Wam i sobie tego!
nomorejojo
1 stycznia 2012, 18:36Hello...spełnienia postanowień życzę....i wszystkiego dobrego w nowym roku
Tysiia
31 grudnia 2011, 17:15Niunia ja mialam podobna sytuacje z przyjaciola - od 6 roku zycia mieszkalysmy 2 pietra pod soba, razem przedszkole, szkoła, gimnazjum itp, imprezy, spanie, wakacje wsio razem...az w okolicach matury ona zaczela sie zmieniac, miała faceta który buntował ja przeciwko wszystkim znajomym i jakoś tak się posypało, 5 lat była cisza, Ona pozniej zmieniła faceta, teraz juz ma meza, zaraz bedzie 2 dziecko rodzic, ja w tym czasie się wyprowadziłam z naszego Miasta, zycie toczyło sie dalej, praca, studia, narzeczony....miałam do niej uraz i nie chciałam jej znac, probowała przez internet kilka razy sie odzywac, ale ja milczałam, aż w końcu rok temu przełamałam się odpisałam i teraz niby jestesmy w kontakcie, ale i tak siedzi w Szwecji, czasami jak zjezdzamy do naszego rodzinnego miasta na swieta to sie widujemy, pogadamy ale to juz SUCHAR w porównaniu z tym co było, jestesmy znajomymi., ale czego sie straciło już sie nie odzyska, pozostały tylko miłe wspomnienia jak sie przyjaznilysmy za dzieciaka,nie smutaj sie :* i SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!!!!:))))))
megan1979
31 grudnia 2011, 15:33Wszystkiego dobrego w nowym Roku. Postanowienia masz piękne, nastawienie pozytywne. Na pewno osiągniesz wszystko co zaplanowałaś i tak trzymaj. Udanej zabawy sylwestrowej :)
BeSexyy
31 grudnia 2011, 12:36Powodzenia w realizacji ;) Oraz aby Nowy Rok był lepszy od mijającego :)