Zdecydowanie jestem osobą ciepłolubną. Nie lubię mrozu, śniegu, pluchy i takiej pogody jak jest dziś. Mam nadzieję, że wiosna zawita do nas niebawem.
Jutro idziemy z Pią do kina na "W ciemności" ciekawa jestem tego filmu. Jedni mówią, że na prawdę warto zobaczyć, inni, że przereklamowany i gniot jak każdy polski film. Przekonam się jutro i na pewno o tym napiszę.
Poza tym cieszę się wolnymi popołudniami spędzonymi bez nauki. W końcu mam czas na ćwiczenia, gotowanie, czytanie książek, Vitalię ... Ach, żyć nie umierać.
Dzisiaj zjedzone:
7.00 Owsianka z kiwi, bananem, łyżeczką miodu, kawa z mlekiem
12.00 serek wiejski 3%
15.00 dwa suche wafle ryżowe
18.30 miseczka zupy pieczarkowej z makaronem
Ps. Czy jak ugotuję budyń dziś, a zjem jutro będzie on dobry?
Tysiia
31 stycznia 2012, 23:35takk to zimno porusz chyba każdego, masakra. fajnie, że uporałaś się z sesją i że masz więcej czasu dla NAS ;D
agggg
31 stycznia 2012, 19:45:) też nie lubię zimna, ale pogoda u nas jest cudna, mimo mrozu słonko pięknie świeci. mogło być gorzej : ) a budyń będzie dobry, tylko ja osobiście nie przepadam za takim już 'nieświeżym' :) zjadliwy na pewno będzie ;)
zanenta
31 stycznia 2012, 19:43tez jestem z tych ciepłolubnych! u mnie już -8stopni jak nie mniej:( masakra jakaś!!!!!!