Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dostałam kwiatki !


Dziewczyny nie wierzę! Mój anty-walentynkowy, anty-prezentowy, anty-kwiatowy mąż kupił mi kwiaty!. Z wrażenia zaniemówiłam. Przyjechaliśmy z pracy do domu, ja chcę zabierać się za tę zapiekankę a Pią wyciąga z plecaka (!) różyczki. Cud! Nie pamiętam, kiedy ostatni raz dostałam od niego kwiaty, było to bardzo dawno, dawno ... W ogóle nigdy nie obchodziliśmy Walentynek, a tu taka niespodzianka. Tak miło się zrobiło.

Dzisiaj bez diety, bez ćwiczeń, bez stresu świętuję pierwszy raz z mężem Walentynki !




  • nomorejojo

    nomorejojo

    15 lutego 2012, 18:16

    ale słodkie misiaki:) a surówka to mój wymysł, robię tak: baby szpinak wykładam do salaterek (2 porcje) na to rozkładam kawałki różowego bez błonek grejpfruta (dziś też dałam pomelo), 1/2 gr. na porcję to wystarczy w zupełności...jeśli masz to można to obsypać łyżeczką suszonej żurawiny i 2 łyżeczkami podprażonego słonecznika...w osobnym naczynku robię sosik z połączenia jogurtu nat. i agawe/miód jak najbardziej pasuje..i tym nakrapiam sałatki...dziś nie dałam żurawiny bo mi wyszła:) ta surówka nie pasuje do każdego dania, ostatnio jedliśmy w towarzystwie pieczonego kurczaka

  • agggg

    agggg

    14 lutego 2012, 20:25

    :) niby nie lubimy, niby nas nie obchodza. a jednak cieszą

  • Tysiia

    Tysiia

    14 lutego 2012, 19:34

    Fajniutko:)))) miłego świętowania :*

  • megan1979

    megan1979

    14 lutego 2012, 19:02

    To super, nic tylko się cieszyć :) Może przeszedł jakąś przemianę? Życzę miłego wieczorku :)