Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciasto z burakiem :)


Pora wziąć się w garść. Przez ostatnich kilka dni dołowałam się niemiłosiernie. Miałam wszystkiego dość - diety, ćwiczeń, swojego wyglądu, miałam dość siebie. Na szczęście na weekend pojechaliśmy do rodziców, pogadałam sobie z mamą i wracam na dobre tory. Już tyle dałam z siebie, do celu nr 1 zostało mi 6 kg. Dam radę.
Chcę być chuda, chcę być piękna, chcę być zgrabna. Kupiłam sobie nową wagę - taką wypasioną co sprawdza ilość tłuszczu w organizmie, ilość wody, zapotrzebowanie kaloryczne itd. Dziś rano się ważyłam i niestety muszę się przyznać że jestem cięższa o kilogram od wagi paskowej.
Tymczasem w weekend upiekłam ciasto czekoladowo-buraczane. Wczoraj zjadłam kawałek dziś już sobie odpuściłam. Oryginalny przepis pochodzi stąd klik , ja przepis trochę zmodyfikowałam, wyszła wielka blacha ciasta, które dzisiaj pochłonęli moi koledzy z pracy:)
Przepis zmodyfikowany:
3 jajka
150 g cukru
3/4 szklanki oliwy
100 g mąki
250 g czekolady gorzkiej (miałam tą z Biedronki)
250 startego na drobnych oczkach buraka
płatki migdałowe (dałam na oko niecałą paczkę 100 g)
łyżeczka proszku do pieczenia i łyżeczka sody oczyszczonej
Czekoladę trzeba rozpuścić. Jajka ubijamy z cukrem, dodajemy mąkę, proszek, sodę, następnie rozpuszczoną czekoladę i starte, odciśnięte buraki (sok polecam wypić jest przepyszny). Wszystko mieszamy, wylewamy na blachę i pieczemy 50 min w 180 st. Polewę sobie podarowałam. Ciasto jest wilgotne i bardzo dobre.



A dziś zjedzone:

7.00 dwa kotleciki mazurskie, kawa z mlekiem (zdjęcia kotlecików pod menu)
12.00 serek homo z suszonymi śliwkami
15.30 fantazja truskawkowa
18.00 dwa i pół gołąbków
Podjadłam: 4 truskawki, 2 wafle ryżowe
Teraz uskuteczniam picie herbaty z pokrzywy

Kotleciki mazurskie:


  • nomorejojo

    nomorejojo

    21 lutego 2012, 18:02

    ale niezłe te ciacho...będę miała okazję to wypróbuję

  • Tysiia

    Tysiia

    20 lutego 2012, 23:21

    ale pysznosci SKARBIE:)

  • reiven

    reiven

    20 lutego 2012, 19:37

    to teraz się nie dołujemy :):)!