Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
37/56 Przeszczęśliwa :)


Jak dobrze, że przyjechaliśmy na święta do domu. Już kilkanaście razy pisałam, że uwielbiam przyjeżdżać do rodzinnego miasta. Wczoraj wybrałyśmy się z moją przyjaciółką i dwiema koleżankami na tzw. "babski wieczór". Jejku, jak mi to dobrze zrobiło. Najpierw "beforka" u moich rodziców w mieszkaniu  - nie mogłyśmy się nagadać. Później wyprawa na miasto, zaliczone dwa kluby, cudownie. Wytańczyłam się za wszystkie czasy. Tylko my cztery, reszta nie miała znaczenia! Nogi mnie bolą, ledwo chodzę, ale warto było. Fajnie jest mieć osoby z którymi niezależnie od okoliczności można poszaleć, pogadać, pośmiać się. Obiecałyśmy sobie częściej takie wypady. Idę odespać, bo wróciłyśmy nad ranem, a dzisiaj jeszcze idziemy z Pią na meczyk żużlowy.


A co do diety - staram się pilnować.
  • agggg

    agggg

    9 kwietnia 2012, 15:01

    zazdroszczę :) dbaj o te kontakty

  • AnnaAleksandra

    AnnaAleksandra

    9 kwietnia 2012, 11:39

    No to świetne miałaś te święta :D I gratuluję, że jednak się pilnujesz ;)

  • Tysiia

    Tysiia

    9 kwietnia 2012, 11:37

    Skąd ja to znam :)))) fajne uczucie co nie :) mieć swoją Małą Ekipę itp :) bardzo fajnie, że korzystasz z czasu u Rodziców :)))) odeśpij sobie i bawcie się ładnie :) aby każda minuta była wykorzystana :) cieplutko pozdrawiam:)

  • Julcia0050

    Julcia0050

    9 kwietnia 2012, 11:20

    Oj, znam takie uczucie szczęścia :)) nasz dom rodzinny - wszystko, co najlepsze! :P no to Kochana życzę udanego dnia :* Ściskam świątecznie! :)):*