Ale jestem dzisiaj rozchwiana emocjonalnie. Płaczę co 10 min raz ze śmiechu raz z nie wiadomo jakiej przyczyny. Luz.
Dzisiaj pod względem jedzenia dzień był tragiczny. Nie miałam na nic czasu. I tak o to przedstawia się moje meni:
7.00 owsianka z bananem i łyżką dżemu śliwkowego (oczywiście mamusiowej roboty)
11.00 serek wiejski z dżemem truskawkowym
16.00 wafel ryżowy
19.00 miseczka zupy pomidorowej z makaronem
Tragedia. Jak ja mam schudnąć jak mi się robią takie przerwy między posiłkami. Na prawdę nie miałam czasu w pracy wziąć nic do gęby. Za to piłam dużo wody.
Po pracy pojechałam na ostatnie slim belly, pewnie po trzech sesjach nie wiele mi to pomogło, aczkolwiek zawsze to było 45 min ruchu i spalania kalorii. Teraz muszę znaleźć na wakacje w Poznaniu zumbę, gdzieś niedaleko, dwa razy w tygodniu i tanio! )Jak ktoś jest z Poznania i zna fajne miejsce proszę o namiar.)
Dzisiaj zrobiłam sobie mały rachunek sumienia i postanowiłam postanowić coś na miesiąc lipiec. Postanowienia są po to, żeby je zrealizować, więc na koniec miesiąca rozliczę się z nich najpierw sama ze sobą, a później dam Wam znać, czy coś wyszło z tych moich planów czy był to tylko słomiany zapał.
1. Walczę z cellulitem - raz w tygodniu peeling z kawy, codziennie wklepywanie kremu, masaże rękawicą sizalową (dziad musi zniknąć!)
2. Codziennie ćwiczę min. 40 min
3. Będę starała się panować nad swoimi emocjami.
4. Codziennie będę odkładała min. 50 gr na usunięcie rozstępów (kiedyś w końcu uzbieram i usunę)
5. Przeczytam w końcu wszystkie książki, które założyłam, że przeczytam.
6. Zacznę dbać o stopy! Codziennie kremik, ładnie pomalowane paznokcie itp.
7. Żyć chwilą, nie martwić się na zapas, myśleć o tym, co jest tu i teraz (ponoć ludzie tak myślący są szczęśliwsi)
8. Zobaczyć w końcu 6 z przodu!
9. Starać się jeść 5 razy dziennie w tym dużo warzyw i owoców
10. Walczyć z pękającymi naczynkami.
Oto 10 moich postanowień. Będę je sobie powtarzała codziennie i stosowała się do nich. Będę dążyła do pięknego ciała, do wewnętrznego spokoju i stabilności emocjonalnej.
rozmiar36
3 lipca 2012, 14:49Widzę, że wiele postanowień mamy podobnych :P
i.am.Sherri
3 lipca 2012, 10:59Twoje postanowienia są świetne :) życzę wytrwałości! Co do płaczu i śmiechu, uważam że taki kobiecy urok ;) mam tak samo jak Ty!:)
Julcia0050
2 lipca 2012, 21:53ja też dziś co chwilę popłakuję...:/ tyle że powód znam. A może ta pogoda nam nie sprzyja?? eh. Założenia masz świetne, mam nadzieję że co najmniej 9 z nich uda się zrealizować :)) a małą ilością jedzonka się nie martw, upał nie służy przyswajaniu kalorii...ale walczymy!! obowiązkowo ;) :*