Postanowienia powtarzam jak mantrę. Dam radę, schudnę.
Po pracy wybrałam się do kosmetyczki na kawitację, po powrocie wzięłam się za swoje stópki. Nawet maseczkę na nie nałożyłam. Swoją drogą muszę kupić nową tarkę, bo ta moja już jakaś zjechana. Przy okazji pomalowałam tez paznokcie i rąk.
Najważniejszego postanowienia dzisiaj nie spełniłam - nie ćwiczyłam. Jutro ruszę swoje 4 litery i pójdę biegać, albo na skakance poskaczę.
Dzisiaj tak króciutko, bo zmęczona jestem.
Trzymajcie się kochane!
Julcia0050
4 lipca 2012, 07:04Moim stopom również się takie SPA przyda...kurczę! muszę spróbować ;)) a skakankę polecam, sama testuję od jakiegoś czasu...sprawia mi o wiele więcej frajdy niż brzuszki ;) a w minione wakacje bardzo przysłużyła się mojemu odchudzaniu, sprawdzony środek :) miłego dnia, i duuużo chłodnego powietrza na te upalne dni :):**
Kamila112
3 lipca 2012, 22:39Pewnie że dasz radę :) No ja też mam maseczkę i piling do stópek i muszę w końcu zrobić użytek n tych kosmetyków :d Pozdrawiam:) Dobrej nocki :)