Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Najedzona!


Dzisiaj to chyba przesadziłam. Na pewno przesadziłam. Moje meni to kompletna porażka.

Śniadanie: kawa z mlekiem dwie parówki z szynki, pół pomidora, ogórek
II śniadanie: banan
Obiad: ok. 300 g frytek (z piekarnika), dwa małe zrazy.

Te frytki mnie zabiły. Najadłam się jak bąk i co zrobiłam? Poszłam spać. Jak Kubuś Puchatek. Tylko ja nie chcę wyglądać jak Kubuś Puchatek.

Po drzemce trochę się zrehabilitowałam i wyciągnęłam Pią na godzinny spacer po Malcie. Dziś prócz sałaty nic więcej do ust nie włożę.

Chciałam dzisiaj popołudniu pojeździć na rolkach, ale niestety nie było mi dane. Kółko mi strasznie piszczało przy jednej rolce i Pią postanowił naprawić. Rozkręcił, łożyska się wysypały i klops. Trzeba kupić nowe łożyska (albo najlepiej rolki) inaczej nie da rady śmigać. Biegać jeszcze się boję, a wszelkiego rodzaju dywanówki są jeszcze przez jakieś dwa tygodnie zabronione. Pozostaje mi tylko spacerować.

Po spacerku pojechaliśmy do Kauflanda na zakupy. Kupiłam arbuza i czerwone porzeczki z których jutro wyczaruję koktajl.

W ramach walki z cellulitem zaliczyłam też peeling z kawy.

A teraz idę oglądać Sponsoring.


  • istotkaaa

    istotkaaa

    25 lipca 2012, 17:34

    hehe ja uwielbiam fryteczki :-p i zaczęły mi właśńie boczkami wychodzić ;-) dlatego szybko się zmobyilizowałam do utrzymania figurki ;-) a raczej minimalnemu poprawieniu jej :-) mamy prawie tyle samo do zrzucenia :-) może jesli masz chęć to razem będziemy sie wspierać :-) jakie partie ciała chcesz zgubić??

  • iwona124

    iwona124

    22 lipca 2012, 20:43

    hihi może nie wygląda aż tak apetycznie ale była na prawdę pyszna i w sumie niskokaloryczna. Dwie połówki + farsz to 350 kcal :)

  • plaamkaa

    plaamkaa

    22 lipca 2012, 20:35

    Frytki to zło:))- musimy walczyć z pokusami. Mi tez jest ciezko jak spotykam na swej drodze jakies pysznosci. Walczmy! ;)