Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Grunt, to się pozbierać!


Jestem już w Poznaniu, ciekawe o ile cięższa - jutro się okaże. Od jutra zaczynam ostro walczyć o swoją figurę. Toleruję siebie w ubraniu, ale jak tylko w bieliźnie stanę przed lustrem chce mi się ryczeć. Masakra! Moje marzenie: założyć krótkie spodenki i wyglądać w nich seksi. Muszę też coś zrobić z rękami, mam je bardzo grube i wiszące. Jak znacie jakieś ćwiczenia, to piszcie.

Razem ze mną do Poznania przyjechała wałówka od mojej mamy w postaci: sałatki, mięs, klusek szarych, kopytek, lecza, bigosu .... i jeszcze to:



Cały słoik suszonych jabłek. Będę miała alternatywę do mężowych orzeszków, chipsów i innych świństw. Jabłuszka z ogródka moich rodziców, suszone przez mamę, także wiem co jem!


Poza tymi wszystkimi jedzeniowymi, ćwiczeniowymi postanowieniami muszę się Wam pochwalić, że weekend był cudny.



Zjawił się w moim życiu za późno ? myślała. ? O jedną obietnicę za późno.

  • Tysiia

    Tysiia

    5 listopada 2012, 18:33

    te jabłuszka!:-) ja też chcę:-)

  • artinuful

    artinuful

    5 listopada 2012, 12:52

    Ja ręce też miałam dość obszerne, no i bałam się ze zostanie skóra po odchudzaniu. Rewelacyjne są ćwiczenia z hantelkami, ja używam tych 3,5 kilogramowych. No i po 42 kg ani cm zbędnej skóry polecam:)

  • monka252

    monka252

    4 listopada 2012, 22:20

    A no suszone jabłka to jest to! Też mam zamiar tą opcję zrobić i jutro zebrać jabłka z ogródka i działać:D

  • Marley88

    Marley88

    4 listopada 2012, 22:14

    Też od jutra zaczynam ostrą walkę po weekendowym obżarstwie :)

  • Julcia0050

    Julcia0050

    4 listopada 2012, 21:47

    Będą będą te spodenki ;))) mocno w to wierzę ;) a te suszone jabłuszka na pewno w tym pomogą ;):* ale mi smutno, że się ten piękny weekend skończył :( od jutra wraca szara rzeczywistość.....:/ ech. Trzymaj się cieplutko, udanego tygodnia życzę :* :)