Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nieodporny rozum


Dziewczyny! Poległam. Bycie u mamy i bycie na diecie w tym samym czasie to jak walka z wiatrakami. Chcesz, ale nie wygrasz. Dzisiaj na ten przykład wstałam rano z nadzieją, że zjem leciutkie śniadanie wypiję kawkę, wezmę kąpiel i zacznę się szykować na spotkanie. A tu psikus. Ledwo oczy otworzyłam a wjechały do pokoju moje ulubione naleśniczki z konfiturą truskawkową mojej mamy i kakao. I tak było codziennie od czwartku. Jak nie jajecznica, to kanapeczki, albo omlecik albo inne pyszności. Na dodatek Pią co chwilę coś wymyśla i oczywiście moja mama cała w skowronkach to szykuje. Dzisiaj na obiad wymyślił pizze.
Boję się poniedziałkowego ważenia jak cholera.



O meni, ćwiczeniach i tego typu pierdołach pisać nie będę, bo tego po prostu nie ma. Codziennie rano robię 200 brzuszków. Tyle w temacie.




Namieszałeś w mojej głowie
Jednym gestem, jednym słowem

  • Tysiia

    Tysiia

    3 listopada 2012, 13:26

    uwielbiam tę piosenkę Ewelinki :-) jest cudowna!a Ona sama w tym teledysku jak taka Kocica...;) u Mamusi tak milutko...tak dobrze :D uważaj na siebie ;-) i powodzenia na spotkaniu;-)

  • Julcia0050

    Julcia0050

    3 listopada 2012, 11:16

    Kochana! ta piosenka chodzi za mną od kilku dni uporczywie....bardzo też w temacie obecnie ;)) świetna jest! bez dwóch zdań ;) ja już na szczęście w Pzn, wyzwoliłam się z maminych pyszności, a na wadze lekko drgnęło, więc jest ok ;)) i też się szykuję na swoje spotkanko :)) :* w końcu ;)))) mam nadzieję, że minie ta sobota przyjemnie i Tobie, i mnie... a wkrótce widzimy się na ploteczkach :) :* a nadmiarem jedzonka się nie martw, wrócisz tutaj to zatęsknisz za takim rozpieszczaniem, zobaczysz ;P ściskam Cię mocno :* Miłego dnia! :)

  • Shasha

    Shasha

    3 listopada 2012, 10:45

    Doskonale Cie rozumiem, tez zaczynam po porażce... Ale teraz z większą determinacja, i Tobie życzę tego samego:)) Powodzenia!!!:))