Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ani drgnie


Waga bez zmian. Ryczeć się chce.

Dzisiejszy dzień ogólnie jest do bani. Powinnam dostać okres i boli mnie brzuch, bolą mnie piersi, boli mnie kręgosłup. Najchętniej bym się położyła przykryła kołderką i spała. A tu praca semestralna z polityki społecznej czeka. W ogóle co to za kretyński pomysł, żeby na pedagogice był przedmiot taki jak polityka społeczna?! A najgorsze jest to, że jaśnie pan profesor myśli, że jego przedmiot jest najważniejszy na tym kierunku i postawił sobie takie wymagania, że głowa boli. No cóż, trzeba będzie napisać tę pracę na kilkadziesiąt stron na temat zwalczania bezrobocia a Polsce.
 Może coś wiecie na ten temat? :)


A tu obiecany przepis na zupę bananową na ostro. Przepis pochodzi z książki M. Bardadyna "Odchudzająca książka kucharska wg diety strukturalnej". Przepis odrobinę zmodyfikowałam. Zupa jest pyszna i zapycha na długo.

8 bananów
pół opakowania jogurtu naturalnego małego
1 cebula
papryczka chilli
1 litr bulionu warzywnego (u mnie kostka warzywna rozbełtana w wodzie)
pół szklanki mleka
1 łyżka oliwy
1 łyżeczka ostrej papryki (opcjonalnie
)

Cebulę pokroić podsmażyć na oleju, dodać pokrojone banany, papryczkę chilli, chwilę dusić pod przykryciem. Dodać bulion gotować ok 20 min. Na końcu dodać jogurt. Potraktować blenderem by uzyskać kremową konsystencję. W razie potrzeby rozcieńczyć mlekiem.



W weekend robiłam też masło orzechowo-migdałowe  i wyszło równie pyszne jak zupa bananowa. Jutro wykorzystam je do zrobienia koktajlu z główne strony Vi. Zdjęcia niestety nie mam, ale przepis jest banalnie prosty. Bierzemy 200 g orzeszków ziemnych, 200 g płatków migdałowych wszystko wrzucamy do blendera.




Już nie czekam
Już nie trwonię mych dni na żal


  • Julcia0050

    Julcia0050

    26 listopada 2012, 20:11

    Oj...to u mnie @ dziś nastała...i też do kitu :( nadal chodzę zła, głodna i opuchnięta :/ porażka! ech... mam nadzieję, że się już jutro doczekasz i dobry humorek powróci :)) buziak :* Bądź dzielna! nie płaczemy, nie złościmy się...waga ruszy w dół jak złe dni przeminą, zobaczysz ;)) :*

  • kamienny.las

    kamienny.las

    26 listopada 2012, 19:49

    nie rycz! drobne przestoje są normalne! mmmm przepis fajnie się prezentuje, na ile to jest porcji? też lubię Kaśkę Kowalską ;) !