Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ćwiczenia z hantelkami


Moje ramiona są straszne, skóra na nich wisi i są pokryte rozstępami. Muszę ostro nad nimi popracować i dlatego zakupiłam dwa hantelki 1,5 kg. Odpaliłam na YT filmik z panem w seksowanych pasiastych spodenkach i chciałam ćwiczyć. Po minucie skapitulowałam - te ćwiczenia są strasznie nudne, włączyłam w tv Eskę wzięłam hantelki i urządziłam sobie w pokoju zumbę. Po 18 minutach wymachiwania rękami ledwo piszę na klawiaturze. Ale jestem zadowolona z siebie - zawsze to jakaś aktywność fizyczna. Jutro mam godzinę zumby dynamic więc kolejny dzień z ćwiczeniami na plus będzie. Może uda mi się w końcu zjechać wagowo chociaż troszkę.

Dzisiaj w pracy korzystając z chwili wytchnienia szukałam fajnych przepisów, żeby urozmaicić swoje posiłki i muszę Wam się pochwalić, że znalazłam kilka perełek, które bez problemu można jeść na ciepło i na zimno więc nie będę miała problemu ze zjadaniem pseudoobiadów w pracy. Tylko muszę pomyśleć jak niektóre z nich odchudzić. Na pewno się Wam pochwalę.

Też nie miałyście dzisiaj ochoty na jedzenie?

Moje meni:
7.00 2 kanapki z chleba orkiszowego z twarożkiem wymieszanym z pomidorem i ogórkiem
12.00 Fantazja truskawkowa
15.30 jogurt naturalny 0 % z kiwi i bananem
18.30 sałatka z pomidorem, ogórkiem, sałatą i serkiem wiejskim lekkim

Dużo herbaty i dużo kawy

A teraz zabieram się za pisanie tej cholernej pracy zaliczeniowej.


Chcę pozbierać z sobą myśli,
słyszeć bicie naszych serc,
widzieć, ile szczęścia w sobie,
kryje każda mała rzecz.